To nie był udany wieczór dla kibiców Legii. Trafienie Wojciecha Urbańskiego w doliczonym czasie gry wprawdzie uratowało warszawską drużynę od porażki, ale piłkarze prowadzeni tymczasowo przez Inakiego Astiza znów zawiedli.
Legia uratowała remis z Lechią
W ostatnich meczach zasłużyliśmy na więcej, ale dzisiaj było odwrotnie. Lechia stwarzała więcej sytuacji. Zdobyliśmy bramkę w końcówce meczu dała nam ten remis. Mieliśmy trochę szczęścia, to trzeba przyznać. To moment, w którym trzeba mniej mówić, a więcej pracować. Musimy zdawać sobie sprawę, w jakim momencie jesteśmy. Trzeba zacząć wygrywać, nie ma innej opcji.
- przyznał trener, którego wkrótce na Łazienkowskiej może zastąpić Marek Papszun.
Po meczu z Lechią odpalił się Wojciech Kowalczyk, który na celownik wziął Kamila Piątkowskiego. Trzeba przyznać, że obrońca reprezentacji Polski (za kadencji Jana Urbana nie był powoływany) nie imponował, a szczególnie w pamięci kibiców mogły zapaść nerwowe wybicia piłki w pierwszej połowie. Na tle pozostałych piłkarzy Legii nie wypadł jednak specjalnie tragicznie. Pomimo tego Kowalczyk nie owijał w bawełnę.
Jak ktoś na tym portalu napisze, że Piątkowski nadaje się do reprezentacji, to zgłoszę go do Tworek
- oznajmił "Kowal" na platformie x.com.
Jak ktoś na tym portalu napisze,że Piątkowski nadaje się do reprezentacji,to zgłoszę go do Tworek.
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) November 22, 2025