Polscy piłkarze w piątek zaprezentowali się dobrze na PGE Narodowym w starciu z mocną Holandią. W poniedziałek mogą podtrzymać dobrą atmosferę wokół reprezentacji i wywalczyć kolejne punkty w eliminacjach mistrzostw świata. Chociaż Pomarańczowych realnie nie uda się już wyprzedzić i drużyna prowadzona przez Jana Urbana o awans na mundial będzie musiała walczyć w marcowych barażach, to mecz z Maltą ma znaczenie i może zadecydować o lepszym rozstawieniu przed losowaniem play-off.
Urban liczy na dobry mecz i zwycięstwo
Nie ma meczów o nic. Rozegraliśmy kilka spotkań, jedno towarzyskie, ale z reguły gra się o coś, trzeba pracować nad tym, aby drużyna się rozumiała, aby miała odpowiednią płynność w grze
- stwierdził selekcjoner.
Urban podkreślił na niedzielnej konferencji prasowej, że przeprowadzi zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu z meczem z Holandią, ale ważna jest dla niego stabilizacja w drużynie.
Stabilizacja to grupa mniej więcej 20 zawodników plus trzech bramkarzy, w takim gronie staramy się obracać. Stąd też takie sytuacje, gdzie brakuje nam filara w naszej obronie, wchodzi ktoś inny i potrafi go dobrze zastąpić. Robi się grupa zawodników, która wie, że jeśli ktoś z drużyny wypadnie, to jest zastępstwo i gwarancja tego, że poziom drużyny nie ucierpi
- powiedział trener.
"Jutro chciałbym, żebyśmy podeszli do tego spotkania z takim nastawieniem, jak na mecz z Holandią. Z całym szacunkiem do reprezentacji Malty, my jesteśmy zdecydowanym faworytem, ale chwila rozluźnienia może sprawić przykrą niespodziankę, takich przykładów jest mnóstwo. Dzisiaj nikogo „na stojąco” się nie ogra" - dodał Urban.