Legia Warszawa zremisowała 1:1 z duńskim Broendby w rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji. Stołeczna drużyna awansowała do ostatniego etapu kwalifikacji dzięki zwycięstwu w pierwszym spotkaniu.
Legia przed tygodniem odwróciła losy meczu z Broendby i wygrała na wyjeździe 3:2. Ten wynik stawiał Legionistów w dobrej pozycji w rewanżu na Łazienkowskiej. Duńska prasa pisała wręcz, że ich zespół będzie potrzebować cudu, by wywieźć zwycięstwo z Warszawy. Ostrożniejszy w przedmeczowych prognozach był trener stołecznej ekipy.
Spodziewam się wyrównanego spotkania. Jesteśmy godnymi siebie rywalami, na wyrównanym poziomie. Większość osób przed pierwszym meczem stawiało rywali jako faworytów. Fakt jest jednak taki, że to my wygraliśmy w Danii i trochę ten procent się odwrócił
- mówił Goncalo Feio.
Opinia szkoleniowca "Wojskowych" okazała się trafna. Broendby nie wyglądało w pierwszej połowie na drużynę, która czeka na cud. Duńczycy przyjechali do Warszawy grać w piłkę i momentami całkiem dobrze im to wychodziło. Po wideoweryfikacji arbiter za zagranie piłki ręką w polu karnym podyktował jedenastkę dla przyjezdnych, a Daniel Wass ze spokojem wykorzystał okazję i pokonał Kacpra Tobiasza.
𝐍𝐢𝐞𝐬𝐭𝐞𝐭𝐲 ❌
— Polsat Sport (@polsatsport) August 15, 2024
Gra zaczyna się od początku, w 𝐝𝐰𝐮𝐦𝐞𝐜𝐳𝐮 𝐫𝐞𝐦𝐢𝐬 𝟑:𝟑 👀@LegiaWarszawa 🆚 @BrondbyIF
📺 Polsat Sport 1,
📺 Polsat Sport Premium 1,
📺 TV4
📲@Polsat_Box
#LEGBIF I #legiawarszawa pic.twitter.com/zzesXn3rnm
Broendby na przerwę jednak nie zeszło z prowadzeniem, bo w przedłużonym czasie gry piłkę w siatce umieścił Radovan Pankow.
Gol @LegiaWarszawa do szatni 😍
— Polsat Sport (@polsatsport) August 15, 2024
Polski klub prowadzi w dwumeczu 4:3 👀
Zapraszamy do TV4, Polsatu Sport 1, Polsatu Sport Premium 1 oraz na @Polsat_Box 📺📲#LEGBIF pic.twitter.com/FoiakXm2Qh
W drugiej połowie wynik remisowy długo się utrzymywał. Duńczycy próbowali szczęścia, ale brakowało im argumentów by po raz drugi pokonać Tobiasza i Legia gra dalej.
W czwartej (ostatniej) rundzie eliminacji Ligi Konferencji zwycięzca zagra z lepszym z pary Auda Kekava (Łotwa) - FC Drita Gnjilane z Kosowa. Przed tygodniem Auda wygrała u siebie 1:0.
Bramki: R. Pankov 45'+3 - D. Wass 38