Kariera reprezentacyjna Luisa Suareza po 17 latach występów w drużynie narodowej dobiegła końca. Napastnik, który w przeszłości grał dla takich klubów jak Liverpool czy FC Barcelona, wystąpił w kadrze Urugwaju po raz ostatni w zremisowanym bezbramkowo meczu z Paragwajem w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata.
Mecz Urugwaju z Paragwajem w eliminacjach mundialu był ostatnim w reprezentacyjnej karierze 37-letniego urugwajskiego piłkarza Luisa Suareza. Zakończenie było dalekie od wymarzonego dla legendarnego już zawodnika, bowiem mecz zakończy się wynikiem bezbramkowym.
Napastnik Interu Miami, który ma za sobą występy m.in. w Ajaxie Amsterdam, Liverpoolu, Barcelonie czy Atletico Madryt, zakończenie reprezentacyjnej kariery zapowiedział trzy dni wcześniej.
Dziękuję za wszystko, Lucho! Byłeś i pozostaniesz moim wiecznym idolem! Jesteś wyjątkowy i nieporównywalny
– można było usłyszeć na stadionie Centenario, gdzie zgromadziło się ponad 60 tys. kibiców.
Zapytany na konferencji prasowej o reprezentacyjną emeryturę Suareza, trener Urugwaju Marcelo Bielsa uznał decyzję napastnika Interu Miami za "całkowicie zrozumiałą".
Jego największym sukcesem z reprezentacją, w której rozegrał 143 mecze i strzelił 69 bramek, był triumf w mistrzostwach Ameryki Południowej - Copa America - w 2011 roku. W tegorocznej edycji tego turnieju przyczynił się do zajęcia przez Urugwaj trzeciego miejsca.
Z kolei w 2010 roku Suarez dotarł do półfinału mistrzostw świata. Pamiętny był wówczas mecz z Ghaną rundę wcześniej, gdy w samej końcówce dogrywki Suarez zatrzymał ręką piłkę zmierzającą do bramki. Został za to ukarany czerwoną kartką, a rywale mieli rzut karny, którego jednak nie wykorzystali. Później odbył się konkurs "jedenastek", w którym lepszy okazał się Urugwaj.