Sobotnie mecze 16. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy zakończyły się niespodziankami. Mistrz Raków Częstochowa zremisował z Cracovią 1:1, Pogoń Szczecin uległa Stali Mielec 2:3, a Legia Warszawa zremisowała z Wartą Poznań 2:2. Lider Śląsk Wrocław zagra w poniedziałek w Radomiu.
Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach na mecze reprezentacji narodowych wyraźnie nie posłużyła drużynom walczącym o czołowe lokaty w ekstraklasie. Już w piątek druga w tabeli Jagiellonia Białystok zremisowała u siebie bezbramkowo z Piastem Gliwice, a następnego dnia zwycięstw nie były w stanie odnieść - również w roli gospodarzy - Raków, Legia i Pogoń.
Mistrz z Częstochowy i tak może mówić o szczęściu, bowiem do 88. minuty przegrywał u siebie z Cracovią po golu Virgila Ghity. Wyrównał z rzutu karnego Bartosz Nowak. Remis, również odrabiając straty, zanotowała też Legia. Warszawski zespół przegrywał z Wartą już 0:2 po trafieniach Tomasa Prikryla i Martona Eppela z rzutu karnego. Tuż przed przerwą kontaktową bramkę strzałem z "jedenastki" zdobył Josue, a w 63. minucie wynik ustalił Ernest Muci.
Jeszcze gorsze nastroje w Szczecinie. Pogoń prowadziła do przerwy z niżej notowaną Stalą Mielec 2:1, ale ostatecznie przegrała 2:3. Bohaterem gości okazał się Ilia Szkurin, zdobywca wszystkich goli. To kolejny świetny wynik mielczan na boisku faworytów w ostatnich tygodniach.
29 października Stal wygrała na Łazienkowskiej z Legią 3:1, a wówczas Szkurin zdobył jedną z bramek. Łącznie 24-letni Białorusin w ostatnich pięciu występach w Stali (licząc z Pucharem Polski) zaliczył siedem trafień.
Z naszej perspektywy niemożliwe nie istnieje
- cieszył się trener Stali Kamil Kiereś.
Dzień wcześniej remis zanotowała też wspomniana Jagiellonia, ale jej wynik z Piastem nie powinien dziwić. Dla 12. w tabeli gliwiczan to już dwunasty remis w obecnym sezonie ekstraklasy. Wpadki zespołów z czołówki sprawiły, że wicelider Jagiellonia ma 31 pkt, czwarty Raków - 28 i mecz zaległy, piąta Pogoń Szczecin - 26, a szósta Legia Warszawa - 25 i jedno spotkanie do nadrobienia. To szansa dla lidera Śląska, aby jeszcze bardziej powiększyć przewagę nad wolno jadącym peletonem.
Wrocławski lider, który ma 33 pkt, zagra na zakończenie 16. kolejki. W poniedziałek o godz. 19 wystąpi w Radomiu i w rywalizacji z dziewiątym Radomiakiem spróbuje przedłużyć trwającą już 12 meczów ligową serię bez porażki (10 zwycięstw i dwa remisy).
Natomiast w niedzielę przed szansą wskoczenia na pozycję wicelidera stanie trzeci obecnie Lech Poznań (29). W ciekawie zapowiadającym się spotkaniu dwóch utytułowanych klubów "Kolejorz" podejmie o 17.30 dziesiąty obecnie Widzew. Mecz z łódzkim rywalem jest zawsze traktowany przez kibiców w Poznaniu prestiżowo, na trybunach spodziewanych jest nawet 30 tysięcy widzów.