Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Dublet Cristiano Ronaldo nie wystarczył. Węgrzy nie pozwolili Portugalii świętować

Portugalia tylko zremisowała w Lizbonie 2:2 z Węgrami i wciąż nie zapewniła sobie awansu na piłkarskie mistrzostwa świata 2026. Doskonały mecz rozegrał Cristiano Ronaldo, który zdobył dwa gole dla gospodarzy. Świętować awans na mundial może już natomiast Anglia, która 5:0 pokonała Łotwę.

W Lizbonie, podobnie jak miesiąc temu w Budapeszcie, Węgrzy otworzyli wynik meczu z Portugalią. Rosły obrońca Attila Szalai (8. min) wykorzystał przewagę wzrostu po rzucie rożnym. Stosunkowo szybko po składnej akcji gospodarzy wyrównał Cristiano Ronaldo.

Węgrzy odłożyli awans Portugalii

Lider światowej klasyfikacji wszech czasów przed przerwą dołożył jeszcze jedno trafienie i ma ich już 143. na koncie. Portugalczyk przy okazji pobił rekord liczby goli (41 w 50 występach) w kwalifikacjach MŚ. Dotąd dzielił go z Carlosem Ruizem z Gwatemali.

Błąd portugalskiej defensywy w doliczonym czasie gry sprawił, że Dominik Szoboszlai wyrównał strzałem z kilku metrów, więc lider grupy F świętowanie awansu musi odłożyć w czasie.

Madziarzy (5 pkt) dalej się liczą w walce o awans do baraży. Mocno ich naciska Irlandia, która u siebie pokonała Armenię 1:0. Goście od 52. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce Tigrana Barseghiana. Jedynego gola zdobył Evan Ferguson (70.).

Anglicy zagrają na mundialu

Na sukces Anglików najbardziej zapracował Harry Kane. Kapitan zespołu pod koniec pierwszej połowy zaliczył dublet, strzelając drugą bramkę z rzutu karnego. Dzięki temu po raz trzynasty strzelił więcej niż jednego gola w meczu reprezentacji. Poprzedni rekord Anglików dzierżył Nat Lofthouse, który był gorszy o jeden występ. To szósta z rzędu wygrana w kwalifikacjach zespołu Thomasa Tuchela.

Mecz na stadionie Friuli w Udine pomiędzy Włochami i Izraelem odbywał się pod specjalnym nadzorem sił porządkowych, z użyciem dronów. Wszyscy bez wyjątku kibice jak i VIP-y byli poddawani szczegółowym kontrolom przed wejściem na obiekt. Hotel, w którym gościła ekipa Izraela był strzeżony przez snajperów z oddziałów specjalnych.

Italia długo do przerwy nie potrafiła sforsować defensywy gości. Dopiero Mateo Retegui w doliczonym czasie pierwszej połowy wykorzystał rzut karny. Ten sam zawodnik (74.) podwyższył na 2:0 po zmianie stron. Wynik ustalił Gianluca Mancini w doliczonym czasie. Zwycięstwo zapewniło zespołowi Gennaro Gattuso drugie miejsce w grupie I, które oznacza prawo gry w barażach. W tej samej puli outsiderzy Estonia i Mołdawia w Tallinnie zagrali na remis (1:1). Dla gości oznaczało to pierwszy zdobyty punkt w eliminacjach.

Źródło: pap, niezalezna.pl