Dobra passa 21-letniej Japonki trwa od ubiegłego roku. Zaczęła go jako 68. rakieta świata, a zakończyła jako piąta. Uwagę całego tenisowego świata zwróciła na siebie, niespodziewanie triumfując w US Open. Nigdy wcześniej nie przeszła 1/8 finału w Wielkim Szlemie.
Azjatka, która ma także amerykańskie obywatelstwo, została 10. w historii triumfatorką dwóch odsłon Wielkiego Szlema z rzędu. Jej seria wygranych meczów w zawodach tej rangi wynosi 14.
W poniedziałek zastąpi na pozycji numer jeden na liście WTA Rumunkę Simonę Halep, a starsza o siedem lat Kvitova będzie sklasyfikowana na drugim miejscu.
Czeszka pięć lat czekała na trzeci w karierze finał Wielkiego Szlema. Oba wcześniejsze zakończyły się jej sukcesem - w Wimbledonie w 2011 i 2014 roku. Na przebieg jej kariery w ostatnich latach duży wpływ miała napaść, której ofiarą padła w swoim domu w grudniu 2016 roku. Włamywacz zranił ją nożem, uszkadzając ścięgna i nerwy w lewej dłoni, w której tenisistka trzyma rakietę. Do rywalizacji wróciła pod koniec maja 2017 roku i mozolnie odbudowywała karierę. Jej najlepszym wynikiem w Australian Open był dotychczas półfinał sprzed siedmiu lat.