W pojedynku wieczoru na gali boksu olimpijskiego Suzuki Boxing Night II rywalem Masternaka był 33-letni pięściarz z Ukrainy, który jest doskonale znany polskim kibicom i pięściarzom. W marcu tego roku przegrał walkę z Arturem Szpilką, choć w opinii wielu obserwatorów został skrzywdzony, bo to jemu należało się zwycięstwo.
Pojedynek Masternaka z Radczenką odbył się na zasadach boksu zawodowego, w limicie kategorii junior ciężkiej. Zakontraktowana została na osiem rund. Masternak, który wcześniej wrócił do boksu amatorskiego, aby walczyć o przepustkę na igrzyska olimpijskie w Tokio, walkę z Ukraińcem rozpoczął spokojnie. W drugiej rundzie przeszedł do bardziej zdecydowanych ataków i od tego momentu inicjatywa cały czas należała do niego.
Mateusz Masternak bezdyskusyjnie wygrał z Radczenką
Brawo dla @m_masternak 🐯👊💪 pic.twitter.com/ckYpRvgxhI
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 26, 2020
W połowie i pod koniec czwartej rundy po serii ciosów Polaka Radczenko był wyraźnie zamroczony. W kolejnym starciu Ukrainiec po jednym z ciosów na korpus był liczony. Ostatnie trzy rundy to już zdecydowana przewaga Masternaka, który na całym dystansie pokazał się z dobrej strony.
Polak wygrał jednogłośnie na punkty. Sędziowie orzekli: 79:71, 79:71, 78:72 na korzyść "Mastera".
Cały czas czułem presję ze strony rywala. W każdej rundzie był niebezpieczny, musiałem być cały czas skoncentrowany. Ale dzięki dobremu przygotowaniu i mojemu doświadczeniu udało się zwyciężyć
– powiedział Masternak na antenie TVP Sport.
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            ![Ten strzał był warty milion. Kibic wygrał i oszalał ze szczęścia [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_aa6b7f8e9dba96beb64548f47c3308b8c9457e223996d7449c5bd0f32b6b2e34_c.jpg?r=1,1)