Legia Warszawa w dramatycznych okolicznościach pokonała Lecha Poznań 2:1 w klasyku piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. "Kolejorz" prowadził po golu samobójczym Josipa Juranovica. Do wyrównania doprowadził pięknym strzałem 19-letni Kacper Skibicki, a w ostatniej sekundzie zwycięskiego gola zdobył Rafael Lopes.
Legia spotkanie z Lechem rozpoczęła w mocno eksperymentalnym zestawieniu. Trener Czesław Michniewicz z powodu licznych zakażeń koronawirusem w drużynie mistrza Polski musiał sięgnąć po piłkarzy, którzy niezbyt często mają okazję biegać po murawie podczas spotkań Ekstraklasy. Zabrakło najlepszego strzelca drużyny - Tomasa Pekharta, a obronę "Kolejorza" miał nękać duet Maciej Rosołek - Bartosz Kapustka.
Widać było jednak, że obu brakuje ogrania i nie są w najwyższej formie. Zresztą takie wrażenie sprawiała w pierwszej połowie większość Legionistów. Walerian Gwilia strzelał albo lekko, albo niecelnie. Chaotyczny Joel Valencia wyglądał na zagubionego na boisku. Dopełnieniem tej nieporadności gospodarzy był kuriozalny gol samobójczy. Dani Ramirez dograł piłkę na piąty metr, a Josip Juranovic nie za bardzo wiedział co ma z nią zrobić. W efekcie futbolówka odbiła się od jego nóg i obok rąk rozpaczliwie próbującego ją wybić Artura Boruca wpadła do siatki.
Legia goool❗️ 😎 Juranović... No i 1:0 dla Lecha 🙃 pic.twitter.com/gZYR9PwR3s
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 8, 2020
W grze Lecha było widać więcej jakości i chociaż podopieczni Dariusza Żurawia gorzej wypadali w statystykach posiadania piłki, to do przerwy prowadzili zasłużenie. Michniewicz reagował zmieniając najpierw słabego Valencię, a później bezproduktywnego Rosołka. I właśnie Kacper Skibicki, który wszedł na boisko za tego drugiego doprowadził do wyrównania. Paweł Wszołek dośrodkował, a 19-latek kapitalnie uderzył z pierwszej piłki i na Łazienkowskiej było 1:1.
67' | Co za strzał Kacpra Skibickiego! #LEGLPO 1⃣:1⃣ pic.twitter.com/PXxwtgww0r
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) November 8, 2020
Podział punktów nie zadowalał jednak żadnej z drużyn. Tempo meczu wyraźnie wzrosło, a akcje przenosiły spod jednej bramki pod drugą. Michał Skóraś mocnym strzałem zmusił Boruca do dużego wysiłku. 40-letni bramkarz Legii po chwili zaimponował jeszcze bardziej broniąc dobry strzał głową Mikaela Ishaka. Gospodarze odpowiedzieli przebojowym rajdem Skibickiego, którego zatrzymał dopiero Filip Bednarek. Końcówka należała do Legii. W ostatniej sekundzie meczu Rafael Lopes po dośrodkowaniu Mladenovica zdobył decydującego gola i zapewnił gospodarzom zwycięstwo.
Bramki: K. Skibicki 67', R. Lopes 90'+3 - J. Juranović 29'[s]