"Spier***laj stąd", "spieprzaj stąd, łobuzie jeden", "idź do Moskwy, to Ci rubla dadzą" - takie hasła pod adresem reportera Republiki, Michała Gwardyńskiego, rzucał dziś jeden z prowokatorów na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Osoba ta miała na sobie przypinkę z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego i napisem "Trzask!".
Obecność agresorów na warszawskim Placu Piłsudskiego, gdzie 10. dnia każdego miesiąca, obchodzone są miesięcznice upamiętniające ofiary tragedii smoleńskiej, to już niestety nierozłączny element uroczystości.
Obraźliwe hasła, które pojawiły się dzisiaj na transparentach zadymiarzy, to jednak nie wszystko.
Na jaw wyszło nie tak dawno temu, że za akcją chętnie wspieraną przez zarówno polityków koalicji rządzącej (szczególnie wtedy, gdy była ona w opozycji), a także jej elektoratu, stały służby rosyjskie. Hasło ukrywane pod płaszczykiem "ośmiu gwiazdek" to zaledwie element zwalczania rządu Prawa i Sprawiedliwości, a także prezydenta Polski, Andrzeja Dudy. Pamiętamy, jak było ono eksponowane przez cały czas trwania kampanii wyborczej w 2023 roku.
W najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska", wnikliwej analizy na temat całej akcji, dokonał prof. Sławomir Cenckiewicz, jeden z twórców serialu "Reset" i książki "Zgoda".
Beneficjentem politycznym zaangażowania GRU w walkę z prezydentem i rządem RP w roku wyborczym 2023 był obóz polityczny Donalda Tuska, który w sferze werbalnej uczynił z „j…ć PiS” swoje przesłanie polityczne. Jeśli nawet Rosjanie nie byli autorami tego hasła, to pokrywając Polskę tysiącami napisów „J…ć PiS”, wzięli czynny udział w jego rozpropagowaniu, którego stawką było takie rozbudzenie społecznych emocji, by ostatecznie Zjednoczona Prawica straciła władzę. Rosja chciała tej zmiany i angażując się w walkę z prezydentem Dudą i rządem prawicy, w wyraźny sposób wskazała swojego faworyta w wyborach
– brzmi fragment tekstu historyka.
Dziś pod Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu Piłsudskiego, wśród agresorów byli także zwolennicy Rafała Trzaskowskiego, co było widać po przypinkach, którymi "przyozdobili" swoje ubrania. Do jednego z nich podszedł dziennikarz Republiki - Michał Gwardyński. "Widzę, że jest pan zwolennikiem Rafała Trzaskowskiego" - powiedział, zachowując spokojny ton. Jego rozmówca trzymał w rękach transparent z rosyjską narracją, dotyczącą Smoleńska.
- Tak, kocham Rafała i spier***aj stąd
- rzucił, po czym popchnął reportera.
Krzyczał dalej, rzucając wulgarne hasła: "spier***laj stąd", "spieprzaj stąd, łobuzie jeden", "idź do Moskwy, to Ci rubla dadzą", "idź stąd, gnoju jeden, szmato bolszewicka".