Ostatnio wokół Europejskiego Centrum Solidarności toczą się żywiołowe dyskusje i spory. Po tym, jak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podjęło decyzję o powrocie w 2019 r. do podstawowej kwoty dotacji dla ECS, rozpętała się prawdziwa histeria. Tymczasem władze tej instytucji nie pomagają w łagodzeniu kontrowersji, które wokół niej się pojawiają. W rocznicę śmierci Jana Pawła II ECS zorganizowało debatę na temat LGBT.
Podczas konferencji prasowej przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda został zapytany o komentarz ws. debaty LGBT pt. "Jeden partner/ka przez całe życie, czy co tydzień jeden/jedna?", która odbyła się wczoraj w siedzibie ECS w Gdańsku.
"Wiązaliśmy duże nadzieje, jeśli chodzi o bycie założycielem Europejskiego Centrum Solidarności. Myśleliśmy, że będzie bardzo dobra współpraca między ECS a salą BHP; że te nasze działania pokażą w Polsce, ale przede wszystkim w Europie i w świecie, czym była i jest Solidarność, jakie wartości przyświecały robotnikom w 1980 r., że Solidarność rodziła się pod krzyżem, że była wielka pomoc Kościoła dla Solidarności. A niestety Europejskie Centrum Solidarności idzie w zupełnie innym kierunku: stało się miejscem do politykowania i polityki, a także miejscem, w którym promują się środowiska LGBT"
- powiedział Duda.
Podkreślił, że dla niego, jako szefa związku jest to "nie do przyjęcia". "Statut Solidarności i jego preambuła jednoznacznie mówi o wartościach chrześcijańskich i nauce społecznej Kościoła.
"Dla nas, dla Solidarności jest to nie do przyjęcia, dlatego zawiesiliśmy (w lutym) naszych przedstawicieli w Radzie ECS"
- dodał.
Duda poinformował, że władze związku będą też rozważać, czy nie ograniczyć ECS prawo do wykorzystywania logo Solidarności ("S" nabyła je od autora znaku Jerzego Janiszewskiego).
Debatę LGBT w ECS skomentował też dzisiaj wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
"Uważałem, że jako osoba w ministerstwie kultury, która nadzoruje instytucje muzealne powinienem zareagować"
– powiedział dzisiaj w programie TVP 1 Sellin.
Wyjaśnił, że wysłał list do dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności Basila Kerskiego z pytaniem, czy taka debata organizowana przez środowiska LGBT musiała odbyć się akurat w rocznicę śmierci Jana Pawła II, 2 kwietnia.
Nawiązując do tematu debaty powiedział: "to jest jakiś dylemat tych środowisk, ja tylko pytam czy to jest dylemat do publicznej dyskusji".
"Porozmawiajcie sobie o tym w warunkach prywatnych, w swoim klubie. Ale w ECS z tym dziedzictwem, również duchowym? Przypominam, że duchowym ojcem Solidarności był Jan Paweł II, a patronem, męczennik ksiądz Popiełuszko. Wyraziłem wątpliwości co do takiej debaty, akurat w tym dniu"
– dodał.
Wyjaśnił również, że otrzymał odpowiedź od dyrektora ECS. Znalazła się w niej informacja, że "istnieje taki program wewnątrz ECS, który nazywa się +Solidarność codziennie+. W ramach programu kierownictwo zastanawia się, kto jest dzisiaj godny solidarnościowych reakcji. Uznano, że trzeba się z troską i solidarnością pochylać na środowiskiem LGBT, bo one rzekomo są w Polsce prześladowane.
"Ja tego nie dostrzegam, ale być może środowisko to dostrzegło”. „Okazało się, że regularnie organizowane są debaty o dylematach tegoż środowiska. Zostawiam Polakom ocenę czy dobrze się dzieje w ECS"
- stwierdził.