- Działania policji, a raczej ich brak, szabrowanie sklepów, mieszkań, domów. Zapowiadam wszystkim, że to się rozleje. Nie tylko ja mam wiedzę. To, jak policji tutaj nie ma, a słyszę w radiu, że jest, to wszyscy to widzimy. Ona jest w samochodzie w trakcie kiedy złodzieje wchodzą do sklepu, pod którym ten radiowóz stoi. Widziałem to na własne oczy - powiedział na nagraniu zamieszczonym w sieci Remigiusz Sławik, radny Stronia Śląskiego. W tej miejscowości doszło do pęknięcia tamy, na skutek czego ogromna fala powodziowa zalała znaczną część miasta.
Zdjęcia z zalanego Stronia Śląskiego obiegły cały kraj, szokując swoim zasięgiem. Woda zalała domy, drogi, mosty. Zniszczona została infrastruktura, a mieszkańcy stracili dorobek całego życia. Sytuacja jest o tyle tragiczna, że wiele osób zostało pozbawionych dachu nad głową i środków do życia.
Radny Stronia Śląskiego Remigiusz Sławik nagrał słynny film z walącej się tamy. Teraz opublikował on w sieci specjalne nagranie, w którym ujawnił, jak wielka jest skala szabrownictwa. Zwrócił też uwagę na brak działań ze strony policji.
"Nagrałem film z walącej się tamy. Dzięki temu filmowi mam nadzieję, że wydarzyło się to, co się wydarzyło i trochę ludzi uciekło. Chodzi mi o to, że przez ten film moja osoba, mój numer telefonu, profil na Facebooku, stały się w Polsce publiczne.To, co widziałem przez ostatnie 3 dni, będzie tematem późniejszym. Dzisiaj nie jest czas na to, żebym powiedział to, co wiem, co myślę, co mnie boli i czego mogliśmy uniknąć. Nie twierdzę, że mogliśmy uniknąć zawalenia się tamy. Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł tutaj cokolwiek zmienić. To, co się stało później, po prostu mnie bulwersuje"
"Na tą chwilę powiem jedno: jeśli państwo słyszą gdzieś w mediach wypowiedzi polityków, komendantów i wszystkie gadające głowy o tym, że my jesteśmy tu zabezpieczeni, że mamy wszystkie potrzeby zapewnione, to powiem tak: wody jest mnóstwo, jedzenia jest mnóstwo" - dodał.
Następnie oświadczył, że jego zdaniem brak jest jakichkolwiek działań ze strony policji. Zwrócił też uwagę na szokującą skalę szabrowania sklepów, mieszkań i domów.
"Działania policji, a raczej ich brak, szabrowanie sklepów, mieszkań, domów. Zapowiadam wszystkim, że to się rozleje. Nie tylko ja mam wiedzę. To, jak policji tutaj nie ma, a słyszę w radiu, że jest, to wszyscy to widzimy. Ona jest w samochodzie w trakcie kiedy złodzieje wchodzą do sklepu, pod którym ten radiowóz stoi. Widziałem to na własne oczy. Widziały to dwie urzędniczki gminy, które były ze mną. To jest wręcz niepojęte. W biały dzień były policjant nakręcił filmik, jak wchodzą sobie do jednego z supermarketów. Nie było żadnej policji, to było dziś. Bandyta wytrącił mu telefon z ręki, wykasował mu filmy i odszedł"
Zaapelował też, by nie wierzyć "gadającym głowom, politykom i komendantom".
"Nie przyjeżdżajcie tutaj sobie robić zdjęć, oglądać nas jak małpy w cyrku. Chcecie przyjechać? Weźcie łopaty i pomóżcie komuś, kto teraz walczy z czymś, z czym w życiu nigdy się nie mierzył. Uleje mi się jeszcze więcej. To jest dopiero początek. Umówię się z dwiema telewizjami i zrobimy czyszczenie tej stajni Augiasza. Co do oceny władz gminy, to nie jest jeszcze czas. Tutaj nie było tak, jak być powinno i wszyscy mieszkańcy to wiedzą i sami to ocenią. Ja jestem od tego, żeby powiedzieć, co widziałem i ja to powiem"