Dziennik przedstawia chronologię wieczoru, gdy doszło do zabójstwa.
„Patryk Ł. znany w internecie jako Jagodzianka przyjechał do wielkopolskiego miasteczka w środę, 1 października. Wieczorem do jego pokoju hotelowego zapukała Klaudia K. Dziewczyna była związana z 28-latkiem, ale niedawno zerwali. Jagodzianka zwabił ją do hotelu pod pretekstem oddania jej rzeczy. Kiedy przekroczyła próg pokoju, rozegrał się dramat” - czytamy.
- Wstępne opinie sekcyjne potwierdziły ustalenia dotyczące przebiegu zdarzenia - powiedział "Faktowi" prokurator Łukasz Wawrzyniak z poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
- Kobieta zmarła od zadanych jej narzędziem ostrym np. nożem, licznych ran ciętych i kłutych głowy, szyi, lewego barku i przedramienia
- wylicza. Klaudia K. zmarła z wykrwawienia, zanim nadeszła pomoc. Tę wezwały koleżanki zaniepokojone tym, że nie odbiera telefonu i nie wychodzi z hotelu.
Służby zastały w pokoju hotelu MOSiR zwłoki dziewczyny i Partyka Ł., który był w ciężkim stanie. Mężczyznanatychmiast został przewieziony do szpitala. Tam do godz. 3 w nocy trwała walka o jego życie, która się nie powiodła.
- Na ciele mężczyzny ujawniono liczne rany cięte szyi i przedramion, a także ranę kłutą głowy, która doprowadziła do jego zgonu w wyniku krwawienia wewnątrzczaszkowego - ujawnił prokurator Wawrzyniak.
- Lokalizacja tych obrażeń, ich rozległość i głębokość wskazuje na samouszkodzenie - dodał.