Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

"Ustawa praworządnościowa" Żurka kontra prezydent Nawrocki. Jednoznaczna odpowiedź szefa Kancelarii

Co postanowi prezydent wobec tzw. ustawy praworządnościowej przedstawionej przez ministra sprawiedliwości, Waldemara Żurka? "Nie ma żadnych szans na to, aby taka ustawa – gdyby oczywiście została w tej formie przyjęta przez parlament – zyskała podpis prezydenta" - brzmi odpowiedź Zbigniewa Boguckiego, Szefa Kancelarii Prezydenta RP.

Autor: Anna Zyzek

Na początku miesiąca minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zaprezentował projekt ustawy tzw. praworządnościowej. Dokument przygotowany przez Komisję kodyfikacyjną, na której czele stoi lider Iustiti Krystian Markiewicz ma rzekomo usprawnić sądownictwo w Polsce i rozwiązać "problem" związany z nieuznawanymi przez rządzących "neo-sędziami".

Propozycja ministra od Tuska spotkała się z potężną krytyką ze strony środowisk prawniczych.

"Nie będzie podpisu"

Dzień po tym, jak Żurek wyszedł ze swoim pomysłem, prezydent RP, Karol Nawrocki, odpowiadając na pytanie o propozycję ministra sprawiedliwości, którą ten nazywa "kompromisową", stwierdził, że, "to, co zrobił ostatnio pan minister Żurek nie napawa optymizmem".

- Brutalnie łamie prawo, konstytucję, więc propozycje pana ministra Żurka (...) oczywiście będą analizowane w KPRP, natomiast ostatnie postępowania ministra Żurka nie pokazały, że chciałby być partnerem do dyskusji z prezydentem Polski. To się nigdy nie powinno wydarzyć

- powiedział prezydent. Odpowiedź ta pozwala sugerować, że jeśli ustawa trafi na biurko prezydenta, spotka się z jego wetem.

Zapytany w programie Andrzeja Gajcego "Pierwsza rozmowa dnia" na antenie TV Republika, o to, czy ustawa praworządnościowa nigdy nie wejdzie w życie, a prezydent RP nigdy jej nie podpisze, Zbigniew Bogucki jednoznacznie odparł: "tak".

W rozmowie z "DGP" szef Kancelarii Prezydenta RP zapytany o tę ustawę, powiedział: "projekt ministra sprawiedliwości nie jest żadnym kompromisem".

To powrót do koncepcji zaprezentowanej przez Adama Bodnara – uwłaczającej prawie 3500 polskich sędziów, pogardliwie nazywanych „neosędziami”. Mamy do czynienia z próbą stygmatyzowania jednej trzeciej polskich sędziów

– ocenił Zbigniew Bogucki.

I jak dodał - "segregacja jakiejkolwiek grupy społecznej czy zawodowej na kategorie czy – jak proponują rządzący – kolory, przypomina najgorsze czasy".

W jego ocenie projekt podziału sędziów na lepszych i gorszych tylko ze względu na datę ich powołania jest nie tylko absurdalny, ale przede wszystkim całkowicie bezprawny. „To pogłębianie chaosu bezprawia” - podkreślił.

- Nie ma żadnych szans na to, aby taka ustawa – gdyby oczywiście została w tej formie przyjęta przez parlament – zyskała podpis prezydenta

– podsumował.

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, DGP, TV Republika