- To Polska, gdy tylko Ukraina została zaatakowana, ruszyła z pomocą militarną, humanitarną, ale również ruszyliśmy z ofensywą dyplomatyczną, tak aby cały świat pomógł walczącej Ukrainie. Niemcy zaproponowali 5000 hełmów, pan premier Morawiecki pojechał do Berlina i powiedział, że to jest chyba jakiś żart. Niemcom to zostało w pamięci, oni się będą za to mścić, bo to jest mściwy naród - powiedział w programie #Jedziemy poseł Prawa i Sprawiedliwości, Robert Gontarz, kandydat w wyborach do Sejmu w okręgu elbląskim.
Michał Rachoń w programie #Jedziemy przypomniał dzisiaj aroganckie wypowiedzi polityków niemieckich, kierowane w ostatnich dniach pod adresem Polski, a dotyczące m.in. pomocy dla walczącej Ukrainy oraz kwestii migracji. Z ich ust padły nawet słowa, że Polska "pomaga Ukrainie na pół etatu". Nie ma wątpliwości, że dodatkowym kontekstem aktywności czołowych polityków RFN są zbliżające się w Polsce wybory parlamentarne i próba wpłynięcia na wzrost lub spadek poparcia dla określonych ugrupowań.
#Jedziemy | Trwająca w Polsce kampania wyborcza po raz pierwszy w III RP zupełnie oficjalnie przyjmuje kształt politycznego starcia, w którym po jednej ze stron nie kryjąc się specjalnie ze swoimi działaniami, aktywnie występują politycy innego państwa - konkretnie Niemiec. pic.twitter.com/fIPQBk2vcf
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) September 28, 2023
#Jedziemy | Decyzja o politycznym zbliżeniu Ukrainy do Niemiec związana jest z obietnicą przyjęcia Ukrainy do UE pod warunkiem pomocy w pacyfikowaniu Polski. Ta pacyfikacja dotyczyć ma przede wszystkim złamania polskiego oporu w kwestii budowy europejskiego superpaństwa. pic.twitter.com/4rgUDDFjEl
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) September 28, 2023
- To ogromna buta i arogancja ze strony Niemiec. To Polska, gdy tylko Ukraina została zaatakowana, ruszyła z pomocą militarną, humanitarną, ale również ruszyliśmy z ofensywą dyplomatyczną, tak aby cały świat pomógł walczącej Ukrainie. Niemcy zaproponowali 5000 hełmów, pan premier Morawiecki pojechał do Berlina i powiedział, że to jest chyba jakiś żart. Niemcom to zostało w pamięci, oni się będą za to mścić, bo to jest mściwy naród. Przecież "linia zdrady Tuska" zakładała, że wschodnia część Polski będzie okupowana, a zachodnia - ostrzeliwana. I to Niemcy mieli być rzekomym gwarantem bezpieczeństwa naszej ojczyzny - patrzyliby na to, co się dzieje w Polsce i może też zaproponowaliby 5000 hełmów - powiedział poseł PiS, Robert Gontarz, gość programu.
- Niemcy zachowują się dzisiaj skandalicznie i to można też w tym kontekście rozpatrywać. Z jednej strony mówią, że Polska nie pomaga, a my wzorcowo pomagamy, chyba chcą pomóc Donaldowi Tuskowi w kampanii wyborczej. (...) Z drugiej strony mówią o nielegalnych imigrantach, tylko czy na ulicach polskich miast są tłumy nielegalnych imigrantów, czy tam są miejsca wyłączone. do których policja nie może wejść, bo się boi - dodał.
W ocenie Gontarza, kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, "dostaje furii, bo widzi, że polskojęzyczna opozycja, totalna opozycja, która sprzyja Niemcom, zaczyna przegrywać, sondaże im topnieją".
- Prawo i Sprawiedliwość idzie w tę stronę, by trzecia kadencja należała również do nas, byśmy mogli dynamicznie rozwijać Polskę. To jest na niekorzyść Niemiec. Oni dostają furii i zaczynają się w tym wszystkim miotać. Żeby Donald Tusk zaczął piastować stanowisko premiera w Polsce, był takim niemieckim satrapą, by wykonywał polecenia, by Polska stała się częścią federacji europejskiej - my na to nie pozwolimy
- Słynne słowa Tomasza Siemoniaka: "nikt nie lubi zaciskać pasa, ale jak nie ma, to nie ma". To jest skandaliczne. Jak nie ma, to trzeba robić wszystko, żeby było, tylko wtedy pieniędzy nie było, bo szły do mafii vatowskich, zamiast na zbrojenia. To nie jest tak, że została narzucona od góry i niezmienna siła militarna konkretnych państw. My jesteśmy od tego, by zwiększać nasz potencjał militarny i teraz w tym momencie to robimy