Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

To nie pierwsza głośna decyzja sędziego Łubowskiego. Za jedną z nich jest ścigany przez służby Łukaszenki

Sędzia Dariusz Łubowski postanowił odmówić władzom niemieckim wydania Wołodymyra Ż., a także uchylić środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania i nakazać jego niezwłoczne zwolnienie. To nie pierwsza głośna decyzja tego sędziego. W 2022 roku Prokuratura Generalna Białorusi wszczęła postępowanie karne przeciwko Łubowskiemu, który odmówił ekstradycji założyciela NEXTA na Białoruś.

Pod koniec września w Polsce na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania zatrzymano Wołodymyra Ż., obywatela Ukrainy, którego Niemcy chcą postawić przed sądem za zniszczenie infrastruktury gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim.

Sędzia Dariusz Łubowski oddalił wniosek władz niemieckich o wydanie mężczyzny. W uzasadnieniu podkreślił, że przedmiotem niniejszego postępowania nie jest ustalenie, czy ścigany dopuścił się zarzucanego mu przez stronę niemiecką czynu, a jedynie czy czyn ten może stanowić podstawę do wykonania europejskiego nakazu aresztowania.

Sąd polski nie dysponuje w tej sprawie żadnymi dowodami, albowiem strona niemiecka przesłała jedynie bardzo ogólne informacje

– podkreślił.

To nie pierwsza głośna decyzja sędziego. Łubowski w 2022 roku nie zgodził się na ekstradycję na Białoruś opozycjonisty, dziennikarza serwisu NEXTA Stiepana Putiły. Za tę decyzję Prokuratura Generalna Białorusi wszczęła przeciwko niemu postępowanie karne.

W uzasadnieniu swojej decyzji w związku z białoruskim opozycjonistą sędzia zdecydował, że nie można wydać kogoś organom wymiaru sprawiedliwości, jeśli ten wymiar sprawiedliwości w ogóle nie istnieje. Zwrócił też uwagę na systemowe łamanie praw człowieka na Białorusi.

Kraj ten żąda wydania obywatela całkowicie niewinnego tylko dlatego, że ma inne poglądy niż psychopatyczny dyktator

– zaznaczył.

Z kolei w lipcu 2019 roku, sędzia Łubowski nie zgodził się na wydanie szwedzkim służbom Denisa Lisowa. Mężczyzna był ścigany europejskim nakazem aresztowania za to, że zabrał swoje córki z muzułmańskiej rodziny zastępczej.

Denis Lisow został postawiony w sytuacji bez wyjścia, w istnej matni. Zostały mu odebrane dzieci, a jednocześnie postawiono mu warunki ich odzyskania niemożliwe do spełnienia, bowiem prawo stałego pobytu nie zostało mu przyznane. Władze nie zagwarantowały mu należytego prawa do kontaktu z dziećmi. Wyznaczono rodzinę zastępczą w znacznej odległości od miejsca jego zamieszkania

- argumentował wtedy sędzia Dariusz Łubowski.

W 2020 roku z kolei, sędzia Łubowski odmówił wydania rodziców dziecka z autyzmem do Holandii, którzy uciekli z tego kraju w obawie przed utratą syna. 

Nie wymaga nawet żadnej specjalistycznej wiedzy psychologicznej czy medycznej stwierdzenie, że każde dziecko a w szczególności dziecko autystyczne wymaga przede wszystkim miłości rodzicielskiej, spokoju i poczucia bezpieczeństwa, które zapewnić mu mogą rodzice a w szczególności matka przebywając wspólnie w domowym zaciszu. Tego rodzaju postępowanie ocenić należy jako skrajne nieludzkie i barbarzyńskie

– argumentował sędzia swoją decyzję.

Ponadto sędzia zwrócił uwagę, że w Holandii dziecko w spektrum autyzmu „po ukończeniu 12. roku życia może zostać pozbawione życia przez lekarzy bez zgody, a nawet bez wiedzy swoich rodziców”.

Źródło: niezalezna.pl