Ponad 300 osób uczestniczyło w spotkaniu z byłym prezydentem Andrzejem Dudą, które odbyło się w Klubie „Gazety Polskiej” w Aleksandrowie Łódzkim. Wydarzenie miało charakter autorskiego spotkania poświęconego książce „To Ja, Andrzej Duda”.
Andrzej Duda, który zakończył swoją drugą i ostatnią kadencję prezydencką 6 sierpnia, w swojej publikacji przedstawia – jak sam podkreśla – „szczerą opowieść o życiu i prezydenturze”, opisaną „bez upiększeń i cenzury”. Książka zawiera kulisy decyzji podejmowanych w czasie jego urzędowania oraz relacje z rozmów z krajowymi i zagranicznymi przywódcami.
Na stronie internetowej poświęconej publikacji można przeczytać:
„Bez upiększeń i cenzury. Opowieść o kulisach decyzji, które zaważyły na losach Polski i Europy. Nigdy wcześniej nierelacjonowane rozmowy z czołowymi politykami w kraju i na świecie”.
Autor opisuje w niej miejsca związane z jego działalnością publiczną i prywatną:
„Gabinet Owalny i Nowogrodzka, cmentarzysko czołgów na Ukrainie i afrykańska wioska, rezydencja w Juracie i spożywczak na krakowskim osiedlu – zabieram czytelnika wszędzie tam, gdzie toczyła się moja historia”.
W książce znalazły się również wątki dotyczące kontaktów z Polonią, kampanii wyborczych oraz wpływu dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego na prezydenturę Dudy. Autor odnosi się także do przekazania urzędu swojemu następcy.
Jednym z opublikowanych fragmentów są wspomnienia z wizyty w Białym Domu:
„W 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO prezydent Joe Biden zaprosił mnie i premiera Donalda Tuska do Białego Domu. Biden żartował, utrzymywał wzrokowy oraz fizyczny kontakt ze mną. Tusk z drugiego planu próbował na siłę przypodobać się amerykańskiemu prezydentowi”.
„Moja ekipa miała doświadczenie wcześniejszych wizyt w Białym Domu. Poruszaliśmy się sprawnie i bez kompleksów. Tuska to zdenerwowało” – dodaje polityk.
Spotkanie w Aleksandrowie Łódzkim, na które przybyły tłumy, zakończyło się wspólnymi zdjęciami.