Sojusz Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, a co za tym idzie - powstanie nowego klubu parlamentarnego, staje się obiektem drwin u wielu obserwatorów sceny politycznej. Dość nieoczekiwanie dołączył do nich jeden z wicemarszałków Sejmu, który w oryginalny sposób przedstawiał posłów z klubu... POKO.
Wicemarszałek Stanisław Tyszka z klubu Kukiz'15 w sposób specjalny traktował polityków z klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska. Wywoływał ich na mównicę, dodając, że są z klubu..."POKO". Jak widać, niektórym nie pasowała ta nazwa. Czesław Mroczek stwierdził, że nie wypada się tak zachowywać marszałkowi, a ten jak gdyby nigdy nic dodał...
Nie chciałbym nikogo z PiSu, ani z POKO wykreślać
I dalej wywoływał posłów POKO. Któryś z nich nie wytrzymał i postanowił pouczyć marszałka, że oba człony czyta się oddzielnie, ale... nic z tego. Cóż, politycy PO-KO chyba będą musieli się przyzwyczaić, że nie tylko obywatele traktują ich nie do końca poważnie. Także koledzy z ław sejmowych z przymrużeniem oka patrzą na "niespodziewany" sojusz Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
Wicemarszałek Tyszka ciśnie bekę z nazwy Platformy i Nowoczesnej
— Prawa strona ?? (@PrawyPopulista) 7 grudnia 2018
PO-KO czy... PeO-KaO?
Klub parlamentarny POKO ? pic.twitter.com/rXwVAkFYYn