- „Zjednoczona opozycja” wcale zjednoczona nie jest. To jest komedia - te ich spotkania czy wiece. Mówią na nich, że są zjednoczeni, po czym się ścigają z przedstawianiem kandydatów do wyborów - powiedział w Telewizji Republika wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki. Eurodeputowany podkreślił także, że w walce o prezydenturę w Warszawie Rafał Trzaskowski, kandydat PO, nie ma zbyt dużych szans na zwycięstwo.
Czarnecki pytany był w studiu TV Republika o kandydaturę Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Warszawy i jego propozycję przywrócenia tęczy na pl. Zbawiciela.
- Tęcza była nielegalna i budziła kontrowersje. Dla niego tęcza jest ważniejsza, a pomniki smoleńskie poddać chce pod referendum - to radykalna kontynuacja polityki pani Hanny Gronkiewicz-Waltz. Trzaskowski - o tym się za mało mówi - był szefem jej sztabu wyborczego. To cały czas ten sam układ towarzysko-polityczny. Schetyna nie wierzy chyba w sukces w Warszawie, inaczej nie wystawiałby tam Trzaskowskiego
- powiedział wiceszef PE.
Mówiąc o jutrzejszych obchodach Święta Niepodległości, Czarnecki zaznaczył, że każdy może demonstrować tak, jak uważa za słuszne.
- Polska to wolny kraj, każdy może demonstrować. Nie ma takich problemów jak za rządu PO-PSL gdzie o 6 rano służby atakowały mieszkanie właściciela portalu, który krytykował prezydenta Komorowskiego
- powiedział.
Zapytany o możliwość zjednoczenia Polaków stojących po różnych stronach politycznej sceny, eurodeputowany odpowiedział:
- Demokracja to spór - zawsze będą spory polityczne. W II RP też były - poziom emocji wtedy był wyższy niż teraz. Było dużo ostrzej, temperatura sporu politycznego w Sejmie 80 lat temu była wyższa niż teraz. Nie chodzi o to, by razem maszerować, a o to, żeby były wspólne kody kulturowe. Ja niewiele będę miał wspólnego języka z ludźmi, którzy protestowali w sprawie pochówku śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Oni są jakby z innej cywilizacji. Mówią po polsku, ale tak, jakby Polakami nie byli.