Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Tak JPII żartował o Naszości i jajach na Kwaśniewskim: „W Paryżu mówcie: my jesteśmy z Poznania”

W maju 1997 r. Polską wstrząsnął skandal, o którym mówił cały kraj. Prezydent Aleksander Kwaśniewski został obrzucony jajkami w Paryżu, przed teatrem Champs-Élysées. Rzucali młodzi ludzie z Naszości, którzy nie zgadzali się na powrót komunistów do władzy. W odpowiedzi Sejm obradował na temat brutalizacji życia politycznego i wydał potępiającą Naszość uchwałę. Kilka tygodni później, w czerwcu, do Polski przybył z pielgrzymką Jana Paweł II. Po mszy w Poznaniu, mówiąc o zbliżających się światowych dniach młodzieży w Paryżu powiedział, z uśmiechem grożąc młodzieży palcem: - W każdym razie jak tam pojedziecie do tego Paryża, to wszystkim mówcie, że my jesteśmy z Poznania. Te słowa były oczywistym żartem z napiętej sytuacji w Polsce. Ta scena w filmie „Naszość – tylko dla nienormalnych” wywołuje śmiech, ale później także i wzruszenie. W piątek 1 września o 20:00 w NAJWIĘKSZEJ sali kinowej w Polsce w krakowskim kinie Kijów odbędzie się pokaz filmu o Naszości. Wstęp wolny!

Rok 1997 był szczytem panoszenia się u władzy postkomunistów: Aleksander Kwaśniewski był prezydentem, Włodzimierz Cimoszewicz premierem, a Leszek Miller ministrem spraw wewnętrznych. Policja inwigilowała i biła antykomunistyczną młodzież, a równocześnie trwało ostre zwalczanie Kościoła. To w tym roku doszło do ujawnionego później skandalu: gdy pijany Aleksander Kwaśniewski wysiadał w helikoptera, jego minister Marek Siwiec parodiując Jana Pawła II pocałował ziemię. „Czy minister Siwiec ucałował już ziemię kaliską?” – zachęcał go Kwaśniewski.

Reklama

Akcja Alternatywna Naszość  i współpracująca z nią Radykalna Akcja Antykomunistyczna nie bały się mającego monopol władzy SLD, a odpowiedzią na represje policji był tzw. „terroryzm nabiałowy”. Jego apogeum było obrzucenie Kwaśniewskiego jajkami w Paryżu. Brukowy tygodnik napisał, że za akcją Naszości stał… Kościół. Opisany żart Jana Pawła II u niektórych podtrzymał takie podejrzenia…

Salwy śmiechu budzą w filmie opowieści „terrorystów” o pobycie we francuskim areszcie, wsparciu pozostałych więźniów dla Polaków, do czego namówił ich… strażnik więzienny, Polak, który wyjechał z Polski z powodu prześladowania przez reżim Jaruzelskiego. Szansę na zyskanie sławy zwęszył wówczas francuski adwokat z urzędu, który z ogromnym zaangażowaniem bronił oskarżonych, wskazując na niegodziwości polskich komunistów. Zaś spoglądając na długowłosego Łukasza Kaźmierczaka wygłosił słowa: „Prokurator nazwał mojego klienta terrorystą. A mi mój klient przypomina raczej Jezusa!”.

1 września o 20:00 pokaz filmu odbędzie się w Krakowie w kinie Kijów, w największej w Polsce sali kinowej na 850 miejsc. WSTĘP WOLNY!

A poniżej trailer filmu z Piotrem Fronczewskim w roli głównej:

Źródło: niezalezna.pl,
Reklama