Chyba każdy pamięta, gdzie był i co robił rankiem 10 kwietnia 2010 r., gdy pojawiły się pierwsze informacje o tym, że samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 innymi osobami udającymi się na uroczystości w Katyniu rozbił się pod Smoleńskiem. Wczoraj obchodziliśmy 14. rocznicę tej tragedii, a zwieńczeniem uroczystości był marsz pamięci i przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast w sobotę Krakowskie Przedmieście w Warszawie zalane zostanie morzem żółtych tulipanów, które układane są, aby uczcić pamięć pierwszej damy Marii Kaczyńskiej.
Warto być Polakiem. Warto, by naród polski i jego państwo, Rzeczpospolita, trwały w Europie. Te słowa są fundamentem, najgłębszą podstawą patriotyzmu, są także waszym i moim drogowskazem – to przesłanie Lech Kaczyński wygłosił w czerwcu 2006 r., kilka miesięcy po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta RP. Patriota, mąż stanu, autorytet, którego odwaga i stanowcze decyzje skutecznie hamowały imperialistyczne zapędy Kremla i chroniły tych, których Moskwa wolności chciała pozbawić.
Wczoraj minęło dokładnie 14 lat od zamachu smoleńskiego, w którym śmierć ponieśli prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby podróżujące 10 kwietnia 2010 r. rządowym tupolewem na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W wielu miejscach w Polsce upamiętniono ofiary tej tragedii.
O godz. 8 rozpoczęła się msza święta w kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca, po której uczestnicy przeszli przed Pałac Prezydencki, gdzie odśpiewano hymn i odczytano apel pamięci.
Z kolei prezydent Andrzej Duda od rana odwiedził grób Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Podczas wypowiedzi dla mediów prezydent przekazał, że „dzisiaj po raz kolejny oddajemy hołd, modlimy się za ich dusze i wspominamy tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r.”. Zginęli, pielgrzymując na groby polskich oficerów w Katyniu. Wszyscy zginęli w Smoleńsku na lotnisku i dzisiaj po raz kolejny oddajemy im hołd, modlimy się za ich dusze. To jeden z najtrudniejszych, najtragiczniejszych, a zarazem niezwykle ważnych momentów w naszych dziejach, bo podkreślających to, co ważne – podkreślił Andrzej Duda.
Około godz. 10 na stołecznym placu Piłsudskiego zebrała się grupa parlamentarzystów PiS z liderem ugrupowania Jarosławem Kaczyńskim na czele, aby oddać hołd i złożyć kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r.
Tę uroczystość zakłócić chciała grupa agresywnych sympatyków obozu Donalda Tuska, którzy planowali zainstalować w miejscu pamięci wieniec z kłamliwym napisem uderzającym w Lecha Kaczyńskiego. „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski” – napisali na banerze prowokatorzy. Ich działania zastopowali posłowie PiS: Anita Czerwińska i Marek Suski.
To jednak niejedyny incydent z wczoraj, który można uznać za prowokację. Innego dopuścił się marszałek Szymon Hołownia. Po rozpoczęciu obrad sejmowych odczytał on nazwiska posłów i senatorów, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej, i poprosił, aby uczcić ich chwilą ciszy. Natychmiast część polityków obecnych na sali wytknęła Hołowni, że nie wspomniał o parze prezydenckiej. – Tak, Lech Kaczyński i pani Maria Kaczyńska również zginęli w tej katastrofie, o czym wspominaliśmy… – stwierdził, nawiązując do innych uroczystości upamiętniających, które odbywały się tego dnia. Chwilę później na mównicę sejmową wszedł poseł Michał Wójcik, który przypomniał, że w Smoleńsku zginęli nie tylko parlamentarzyści. Podkreślając, że należy upamiętnić wszystkie ofiary, odczytał pełną listę nazwisk, której obecni na sali plenarnej wysłuchali na stojąco w ciszy.
Wczoraj również Prokuratura Krajowa przekazała nowe informacje na temat toczącego się śledztwa ws. tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Śledczy podali, że zostało ono przedłużone do 31 grudnia i obecnie listami gończymi poszukiwani są trzej obywatele Rosji, którym zarzuca się sprowadzenie katastrofy w ruchu powietrznym.
Z kolei wiceprezes PiS Antoni Macierewicz powiedział na antenie Telewizji Republika, że we wtorek złożył wniosek do Prokuratury Generalnej dotyczący działań Donalda Tuska w kontekście tragedii smoleńskiej. – Jako przewodniczący podkomisji złożyłem wniosek do Prokuratury Generalnej dotyczący pana Donalda Tuska z art. 134 mówiącego o potencjalnej zbrodni zamachowej na prezydenta RP i art. 129. Oba te artykuły dotyczą właśnie potencjalnego zamachu, działania przeciwko panu prezydentowi – mówił poseł Macierewicz, opowiadając przy tym, jak decyzją polskich władz rządowy tupolew był remontowany przez ludzi związanych z rosyjskimi służbami specjalnymi i samym Putinem.
"Polskie służby specjalne, które działały w Rosji, popierały to, żeby dać remont tego samolotu do pana Deripaski, do człowieka, który był bezpośrednio związany z Putinem i służbami specjalnymi. Cała operacja dotycząca przekazania samolotu i wyłącznie tego samolotu panu Deripasce była działaniem, za które odpowiada pan Donald Tusk"
Zwieńczeniem wczorajszych obchodów 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej był marsz pamięci sprzed bazyliki archikatedralnej przed Pałac Prezydencki. Na jego zakończenie przemówienie wygłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński.