Do Wisły znów leją się ścieki? Tak twierdzi jeden z mieszkańców Młocin, a rzecznik stołecznego ratusza stanowczo zaprzecza. Pamiętając historię z awarią oczyszczalni „Czajka” i zrzutem ścieków do Wisły czekamy na ustalenia ekspertów. Doniesienia chcieliśmy zweryfikować w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji, niestety, nikt nie odbierał telefonu.
Burze, które pojawiły się nad Warszawą wczoraj po południu skutkowały licznymi utrudnieniami na warszawskich drogach. Na największych ulicach woda uszkodziła sygnalizacje świetlne.
Portal życiestolicy.com.pl poinformował - powołując się na wpis mieszkańca Warszawy - że do Wisły leją się ścieki z kolektora przy Farysa.
Dziś od rana do Wisły z naszego kolektora przy Farysa leją się ścieki
- napisał wczoraj na Facebooku mężczyzna.
„Stanowczo zaprzeczam. Podczas obwitych opadów deszczu, kolektor rezerwowy wydala do Wisły opady. Nie są to jednak ścieki”
- powiedziała portalowi warszwawpigulce.pl Karolina Gałecka, rzecznik warszawskiego ratusza.
Wszyscy chyba pamiętają awarię warszawskiej "Czajki. Podczas awarii dwóch kolektorów, do której doszło pod koniec sierpnia ubiegłego roku, do Wisły trafiało 3 tys. litrów ścieków na sekundę. Średni zrzut na dobę wynosił 260 tys. m sześc. ścieków. W wyniku decyzji rządu Wody Polskie, przy współudziale wojska w 10 dni wybudowały tymczasowy rurociąg, którym do zakończenia naprawy popsutych kolektorów, były przepompowywane ścieki. Koszt budowy i eksploatacji zastępczego kolektora wyniósł ok. 35 mln zł.
W sprawie wczorajszych doniesień próbowaliśmy skontaktować się z zastępcą rzecznika prasowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Pomimo naszych licznych prób, nikt nie odebrał telefonu.