Dziś po południu Senat zbiera się na inauguracyjnym posiedzeniu, podczas którego senatorowie złożą ślubowanie, wybrany zostanie też marszałek Izby. O medialne doniesienia ws. większości w Senacie pytany był Mariusz Błaszczak. Szef Ministerstwa Obrony Narodowej ocenił, że wypowiedzi polityków opozycji przypominają relacje sekciarskie. – Jest jakiś nacisk, jakaś presja na tych, którzy mogliby zrealizować zmiany, które usprawnią działanie instytucji państwowych – mówił Błaszczak.
Pierwsze posiedzenie Senatu poprzedzi złożenie przez prezydenta Andrzeja Dudę i byłych marszałków Izby kwiatów na parterze pod tablicą upamiętniającą senatorów II Rzeczypospolitej pomordowanych, poległych, zaginionych i zmarłych w latach II wojny światowej i powojennym okresie represji.
Po uroczystym ślubowaniu następuje wybór marszałka Senatu. Zgodnie z Regulaminem Senatu, izba wybiera marszałka spośród kandydatów zgłoszonych przez co najmniej 10 senatorów, podejmując uchwałę bezwzględną większością głosów w głosowaniu jawnym - czyli inaczej niż w ubiegłych kadencjach.
Od wielu tygodni trwają spekulacje, który z kandydatów uzyska większość. Co na ten temat mówi Mariusz Błaszczak, szef MON?
– Zależy nam na tym, by kontynuować dobrą zmianę, bo przecież 8 mln Polaków w wyborach opowiedziało się za Prawem i Sprawiedliwością, za tymi działaniami
– ocenił.
Prowadzący zwrócił uwagę, że ponad 8 mln Polaków oddało na PiS głosy, a opozycja chciałaby powołać prezydium Senatu, w którym nie byłoby żadnego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości.
„Widać jakie mają podejście, demokracja jest wypisana na ich sztandarach, a z demokracją nie mają nic wspólnego. Taka postawa jest bardzo charakterystyczna. Te wypowiedzi. To przypomina takie relacje bardzo sekciarskie, żeby nie powiedzieć mafijne. Więc jakiś nacisk, jakaś presja na tych, którzy mogliby zrealizować - przecież to jest powołaniem polityka, żeby realizować zmiany, które usprawnią działanie instytucji państwowych. Tymczasem tu mamy taką odpowiedź, „nie, nie”. Dlatego, że ten ktoś, kto by ewentualnie zdecydował się poprzeć większość rządzącą, będzie wywarta na niego presja. To nie ma nic wspólnego z demokracją, ale tacy są ci ludzie, którzy dziś stanowią opozycję. Oni z resztą siebie nazwali opozycją totalną, i oni rzeczywiście totalni" – powiedział Mariusz Błaszczak.
Szef MON zaznaczył, że sytuacja jest rzeczywiście taka, że wybory do Senaty wygrało PiS, ordynacja wyborcza tak stanowi, że partia nie ma większości senatorów.
„Jest blisko remisu, jak się wydarzy zobaczmy w głosowaniu podczas wyboru na marszałka Senatu” – dodał.
Wspomniano słowa Stanisława Karczewskiego, który stwierdził, że „byłby nieuczciwy, gdyby powiedział, że nie prowadzimy rozmów”.
– Na tym polega polityka, przypomnijmy sobie rok 2005, dziś nieżyjący pan profesor Zbigniew Religa, który został ministrem zdrowia w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, wybitna postać, wcześniej był w opozycji. Sam fakt, że został ministrem zdrowia pozwolił mu na to, żeby zrealizował taką misję swego życia, żeby mógł pozytywnie wpłynąć na zmiany w sferze ochrony zdrowia
– mówił Mariusz Błaszczak.
Dodał, że powołaniem polityka jest pozytywne wpływanie na sytuację, jaka się dzieje w kraju.