Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Prokuratura Korneluka szybko przejęła śledztwo. Sędzia Iwaniec niedawno orzekł, że działała ona bezprawnie

Prokuratura Krajowa błyskawicznie przejęła postępowanie dotyczące kolizji, w której rzekomo udział miał brać sędzia Jakub Iwaniec. Czy będzie potrafiła zachować obiektywizm? Należy bowiem pamiętać, że całkiem niedawno sędzia Iwaniec wydał orzeczenie, w którym wręcz zmiażdżył funkcjonowanie Prokuratury Krajowej pod kierownictwem Dariusza Korneluka. W uzasadnieniu padły stwierdzenia o bezprawności działań, a Korneluk określony został jako "nie-Prokurator Krajowy". Teraz ta sama prokuratura zajmie się śledztwem z udziałem s. Iwańca. Okazja do rewanżu?

W sobotę w nocy miało dojść do kolizji w Krasnymstawie - samochód uderzył w drzewo. W niedzielę niektóre media podały, że za kierownicą auta siedział warszawski sędzia Jakub Iwaniec. Jego obrońca mec. Michał Skwarzyński temu zaprzeczył.

Początkowo sprawę miała prowadzić prokuratura w Krasnymstawie, później wskazywano na Zamościu, aż w końcu postępowanie przejął Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.

Miażdżąca krytyka ze strony sędziego

Mecenas Skwarzyński podkreślił bezprawność niektórych czynności. Przede wszystkim zabezpieczenie telefonu sędziego, w którym znajdują się informacje objęte tajemnicą obrończą. 

Warto przypomnieć jeszcze jeden fakt. W sierpniu portal Niezalezna.pl informował o postanowieniu wydany przez sędzia Iwańca, który analizował działania Prokuratury Krajowej w jednym z wcześniejszych postępowań. 

"Niecodzienna i wypaczona ustrojowo oraz proceduralnie forma działania prokuratury, sprzeczna z zasadami praworządności, na straży której ma stać" - tak sąd ocenił obecne funkcjonowanie prokuratury. Do treści dokumentu dotarł portal Niezalezna.pl Wprawdzie dotyczy decyzji w konkretnym śledztwie, ale podkreślono, że skutki mogą być opłakane dla funkcjonowanie prokuratury w całym kraju. Sąd odkrył również, że w jaki sposób szukano ewentualnych haków. "„Sytuacja taka, zdaniem sądu, jest z punktu widzenia ochrony konstytucyjnych praw i wolności, rażąco niedopuszczalna”

- pisaliśmy.

Z kolei pod adresem Dariusza Korneluka padło określenie „nie-Prokurator Krajowy”, a jego niektóre decyzje zostały uznane za „bezprawne i nie wywołujące skutków prawnych”.

Nie była to jednak najostrzejsza krytyka pod adresem PK w tym uzasadnieniu. Sędzia wskazał, że prokuratorzy „podejmowali faktyczne czynności o charakterze procesowym w tej jednostce, co stanowi niecodzienną i wypaczoną ustrojowo oraz proceduralnie formę działania prokuratury, sprzeczną z zasadami praworządności, na straży której ma stać”. 

Już wtedy sędzia przewidywał, że skutki takich działań będą znacznie dalej idące niż jedynie w tym w konkretnym śledztwie. Wskazywał, że dotyczyć będą one również „terenu”, jak chociażby powołań przez Bilewicza i Korneluka prokuratorów regionalnych lub okręgowych.

Wytknął bezprawne działanie

Sąd zwrócił wtedy uwagę na jeszcze jeden, bardzo niepokojący wątek. Okazało się, że podczas śledztwa wystąpiono o dane telekomunikacyjne dotyczące oskarżonego, ale wykraczające poza okres wynikający z postawionego zarzutu.

Iwaniec ocenił, że bezprawnie "szukano haków":

„Nie sposób więc nie oprzeć się wrażeniu, że pod przykrywką jednej sprawy, organy dokonujące wszystkich tych czynności, włącznie z prokuratorami, usiłowały poszukiwać punktu zaczepienia i jakichkolwiek dowodów obciążających Jarosława W. na przyszłość, które odnosiłyby się do bieżącego jego życia i funkcjonowania”

Podkreślił wtedy, że "sytuacja taka, zdaniem sądu, jest z punktu widzenia ochrony konstytucyjnych praw i wolności, rażąco niedopuszczalna”. 

Teraz prokuratura jednoznacznie oceniona przez sędziego Iwańca ma prowadzić postępowanie ws. sędziego Iwańca. Zdołała zachować profesjonalizm i obiektywizm?

Źródło: niezalezna.pl