Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Szef rządu zapowiada ustawę deregulacyjną. Ale dopiero po wyborach [WIDEO]

Pakiet 120 projektów ustaw deregulacyjnych będzie procedowany na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wyborach prezydenckich - zapowiedział Donald Tusk. Przyznał, że rozpatrywany ma być także pakiet poprawek zgłoszonych przez posłów PiS. Na spotkaniu ze zabrakło także spięć ze stroną społeczną reprezentowaną przez Rafała Brzoskę.

Szef rządu stwierdził, że nie chce, aby deregulacja stała się "przedmiotem walki politycznej". Stąd termin procedowania pakietu ustaw dopiero po rozstrzygnięciu wyborów prezydenckich. 

Reklama

Premier Donald Tusk oraz kierujący zespołem ds. deregulacji prezes InPostu Rafał Brzoska spotkali się w czwartek z przedstawicielami strony społecznej. Tusk poinformował, że w pierwszym etapie w ramach deregulacji powstanie około 120 projektów ustaw.

- 120 ustaw - będziemy to głosowali tak, jak żeśmy sobie to obiecali, żeby w Sejmie nie stało się to przedmiotem walki politycznej, bo mamy przejść w kampanię wyborczą, aby ten pierwszy bardzo obfity pakiet mógł być głosowany i procedowany w Sejmie na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wyborach prezydenckich. Emocje będą mniejsze i być może jeszcze większa grupa posłanek i posłów z różnych klubów przyłączy się do tego wielkiego dzieła, jakie wspólnie zapoczątkowaliśmy - powiedział szef rządu.

Z dala od "bieżącej polityki"

- Umówiliśmy się, że staramy się trzymać tę bieżącą politykę z daleka od tego projektu, bo on ma charakter uniwersalny, o czym świadczy duże zainteresowanie też opozycji. (...) Ja, zgodnie z sugestią strony społecznej, zwracam się do ministra Krzysztofa Paszyka, żeby jeszcze raz przyjrzeć się pewnym propozycjom ze strony klubów opozycji - powiedział Tusk. Dodał, że "jest grupa posłów PiS-u, którzy złożyli propozycję poprawek czy zmian do ustawy, która już jest procedowana, i proszę nie zwracać uwagi na to, jaka partyjna pieczątka jest przy jakich propozycjach".

Tusk wskazał, że "jeżeli coś ma sens i ma też rekomendacje strony społecznej, to nie ma żadnego powodu, żeby to nie stało się częścią tego pakietu". - Ja też respektuję to, że w obrębie koalicji rządzącej na przykład Lewica ma inne zdanie - dodał.

Spięcie na linii Brzoska-Bodnar

Reprezentujący stronę społeczną szef InPostu Rafał Brzoska, odniósł się podczas posiedzenia do problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości.

– Przestańmy się oszukiwać, że ten system jest wydolny, albo będzie wydolny i klauzule wykonalności będą nadawane w dwa tygodnie – powiedział Brzoska. – Błagam, myślmy o tym, jak rozwiązywać problem, a nie przyklejać kolejny plasterek do krwawiącej rany – dodał.

Przedstawił przy tym gotowe rozwiązania, które nie stoją w sprzeczności z obecnym prawem. –Nasi eksperci pokazali państwu, że absolutnie zgodnie z konstytucją można zmienić tę właściwość miejscową na wniosek strony, która pozywa i wybrać sąd najmniej obciążony. Przykładowo sąd w Ciechanowie to wokanda trzy, cztery rozprawy dziennie, a Sąd Okręgowy w Warszawie - dwanaście do osiemnastu dziennie. Jak ten biedny sędzia ma sprawiedliwie orzekać w naszych sprawach? – podkreślił szef przedsiębiorstwa.

– Zmieni się obraz klęski i rozpaczy dzisiaj wskazywany przez większość nie tylko przedsiębiorców, ale i obywateli. Konstytucyjny dostęp o sądu, szybkiej i sprawiedliwej oceny sadowej nie istnieje, ze względu na jeden punkt: nie jest szybki – wskazał Brzoska.

 

Źródło: niezalezna.pl, pap,
Reklama