Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Prawdziwa historia Karola Nawrockiego. Bliscy kandydata opowiedzieli o nim WSZYSTKO!

"Poznajcie prawdziwą historię Karola Nawrockiego" - brzmi tytuł do najnowszego, kilkunastominutowego spotu, który pojawił się dziś na profilu sztabu kandydata obywatelskiego na prezydenta RP. W materiale wypowiadają się głównie bliscy Karola Nawrockiego.

Autor: Anna Zyzek

Dziś na profilu "Nawrocki2025" w mediach społecznościowych opublikowano spot - w nieco dłuższej formie - o Karolu Nawrockim. Fragmenty tego spotu zostały pokazane podczas konwencji wyborczej w Łodzi. Na temat kandydata obywatelskiego wypowiadają się jego najbliżsi - synowie, żona, mama, stryj (oraz trener), a także sam Nawrocki. 

Reklama

Najbliżsi o Karolu Nawrockim

Matka kandydata - Elżbieta Nawrocka tłumaczy historię jego imienia, wskazując: "Karol dostał imię po Karolu Wojtyle, dlatego że byliśmy w naszym polskim papieżu, cała nasza rodzina, była zakochana po prostu i szczęśliwa. Wiedzieliśmy, co to znaczy dla Polski". Określa go także mianem "pracowitego i rodzinnego".

Karol był bardzo troskliwym bratem, zawsze się mną opiekował jako młodszą siostrą i zawsze czułam, że jest właśnie tym moim opiekunem. Czy na podwórku, czy mnie bronił przed koleżankami, które mi dokuczały...

— wspomina siostra Karola Nawrockiego - Nina.

I dodaje: "opiekun to jest też kolejne słowo, którym mogę określić mojego brata".

W momencie kiedy odszedł mój tata, ja byłam nastolatką, to był taki strzał po prostu emocjonalny, smutku ogromnego. I w tym momencie mój brat przejął rolę taty, opiekował się mną, uspokajał mnie, mówił: „Nisia, damy radę, wszystko będzie dobrze, jesteś silna"

– mówi dalej.

Również sam kandydat wypowiada się o swoim dzieciństwie i latach młodości: "to była standardowa młodość dla lat 90. XX wieku".

Robotnicza dzielnica Gdańska, Siedlce. Ten świat wyglądał zupełnie inaczej niż dzisiaj. Młodość także wyglądała inaczej. Graliśmy w kapsle, graliśmy w piłkę na naszym podwórku. Bawiliśmy się w chowanego, w podchody. Jeśli chodzi o mój rodzinny dom, to też powiedziałbym, że był to dom tradycyjny, jak na tamte czasy. Z mamą, z ojcem, który pracował, moja młodsza siostra, którą się opiekowałem, z którą spędzałem swoją młodość. Wszystko działo się w takim mikroświecie. Miałem blisko swoją szkołę podstawową, trzy bloki obok siebie, w których mieszkali moi najbliżsi koledzy, przyjaciele. To było szczęśliwe dzieciństwo, pozbawione jakichś wielkich problemów. Było też skromnie, bo żyliśmy skromnie

– opowiada Karol Nawrocki.

I dodaje: "ze swojej młodości pamiętam pierwsze wybory z lat 90. Byłem jeszcze dzieckiem, ale widziałem jak to przeżywa się w moim domu, jakie to jest ważne".

"Historia, jakiej nie znaliście"

"Myślę, że też pontyfikat świętego papieża Polaka Jana Pawła II, też jego śmierć, która dotknęła i poruszyła, bo nagle z naszego życia codziennego zniknął ktoś, kto kto był zawsze, kogo słuchało się zawsze, z kim się utożsamiało, z kogo czuło się dumę, bo był to największy Polak, jakiego daliśmy światu" - podkreślił.

Poza śmiercią Jana Pawła II, Karol Nawrocki wspomina kolejne tragiczne wydarzenie - tragedię smoleńską z 10 kwietnia 2010 roku. 

Wówczas przygotowywaliśmy się z Martą do ślubu. Pamiętam, to był dzień, w którym wychodziliśmy po zakupy weselne, ślubne. I też pamiętam chyba każdą chwilę, bo to tragedia i śmierć świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego

— opowiada.

Żona Nawrockiego wspomina też, w jaki okolicznościach przyznała wówczas przyszłego męża i powtarza, że fakt, iż miała dwuletniego syna, nie stanęło na przeszkodzie do wspólnego życia. 

Poznaliśmy się nietypowej sytuacji, kiedy szłam do przyjaciółki w odwiedziny na jego gdańskich Siedlcach. Spotkaliśmy się na schodach. Kiedy szedł, to był ubrany na sportowo, krótkie rękawy, krótkie spodenki i pies na smyczy. Książkę pod pachą, co mnie zaciekawiło też w pewnym sensie i tak już zostało do dzisiaj. Tę książkę pod pachą ma cały czas. Tak go zapamiętałam. [...] Miałam dwuletniego synka i to nie było przeszkodą dla naszej dalszej znajomości i miłości. Zaopiekował się mną i moim synem i to bardzo mi zaimponowało

— wskazuje Marta Nawrocka.

To jednak nie wszystko. W spocie zabrali głos także synowie, jak i stryj, który jest gdańskim trenerem bokserskim. Całość mogą obejrzeć Państwo poniżej:

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl
Reklama