W kościele pw. św. Brata Alberta w Szczytnie odbyła się msza święta w intencji księdza Lecha Lachowicza, proboszcza tej parafii, który padł ofiarą brutalnego napadu. Wierni z całego miasta tłumnie uczestniczyli w nabożeństwie. Niestety, nie padły podczas niego optymistyczne wieści. Stan skatowanego kapłana wciąż jest bardzo ciężki. "Serce ks. Lecha bije, mimo że słabnie. Ale dopóki będzie biło, będzie żył" - usłyszeli wierni.
W niedzielę w Szczytnie po wieczornej mszy świętej doszło do brutalnego napadu na księdza Lecha Lachowicza, proboszcza parafii św. Brata Alberta. Sprawca włamał się na plebanię z toporkiem i pojemnikiem z benzyną i skatował księdza, który teraz walczy o życie na OIOM w szpitalu w Olsztynie. A wierni z jego parafii gorliwie modlą się za niego.
Na czwartkowej mszy świętej w intencji ks. Lecha Lachowicza pojawiły się tłumy. Relację z nabożeństwa zamieścił "Fakt".
Serce ks. Lecha bije, mimo że słabnie. Ale dopóki będzie biło, będzie żył. Dlatego wspierajmy go naszą modlitwą. Wszystko jest w rękach bożych. Czekamy na cud (...) Po tej tragedii musimy wpierać go naszą modlitwą. Tak jak on podczas każdej niedzielnej mszy świętej modlił się za wszystkich parafian. Spłacajmy ten dług wdzięczności za jego pracę, za jego dzieło, za jego posługę w tej parafii.