GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Policja i… inwazja intruzów. Witold Gadowski w "Gazecie Polskiej" o strajku policjantów

Trwa inwazja intruzów z obcej kultury na Europę. Niestety, tym razem nie ominie już Polski. Czeka nas więc wzrost przestępczości i agresja na ulicach, która będzie przypominać sytuacje z wielu miast Europy Zachodniej - alarmuje Witold Gadowski na łamach "Gazety Polskiej".

Policja - radiowóz
Policja - radiowóz
Bartosz Kalich - Gazeta Polska

Do tego dochodzą już teraz lawinowo rosnące wskaźniki przestępczości spowodowane błędami przy przyjmowaniu w Polsce przybyszy z Ukrainy. Bez żadnych procedur filtracyjnych przyjęto w naszym kraju miliony ludzi, a wśród nich znaleźli się też pospolici przestępcy, rosyjscy szpiedzy i dywersanci oraz rekiny czarnego rynku, którzy nad Wisłą zaczęli prać swoje brudne pieniądze i legalizować interesy. Pojawiły się zapomniane już u nas rodzaje włamań i rozbojów. Pijani kierowcy mówiący obcym językiem stali się prawdziwą plagą. Jesteśmy jeszcze przed szczytem tych patologicznych zjawisk.

Nastąpi on, gdy z frontu ruszą do Polski zdemobilizowani żołnierze! 

Czy borykając się z brakami kadrowymi (ponad 20 tys. wakatów na stanowiskach patrolowych) polska policja będzie w stanie stawić czoło sytuacji sprokurowanej przez polityków? Czy niedoszkolona i słabo uzbrojona policja będzie skuteczną zaporą przed nowymi rodzajami przestępczości, które pojawią się wraz z migrantami? Oficerowie pionów operacyjnych, z którymi rozmawiam, mówią jednoznacznie, że jako państwo nie jesteśmy przygotowani na wzrost pospolitej przestępczości, a już zupełnie nie ma mowy o skutecznym przeciwdziałaniu działalności dobrze zorganizowanych, uzbrojonych i zdeterminowanych gangów o międzynarodowych powiązaniach. Taksówkarze w dużych miastach skarżą się na brutalne metody zdobywania rynku stosowane przez gruzińskie grupy przestępcze. Coraz częściej – w dzielnicach willowych – zdarzają się włamania, napady gangów stosujących wyjątkowe okrucieństwo oraz przestępstwa przy użyciu sprzętu wojskowego, jak choćby zwiadowczych dronów. Trzeci świat przyniesie nam dodatkowo przestępców z nożami, bandytów grasujących na tle seksualnym i posługujących się bezwzględnymi metodami. To wszystko jedynie opis sytuacji i proste przewidywania mówiące o tym, jak będzie się rozwijała sytuacja w naszym kraju. Lada chwila mogą też wybuchnąć pierwsze samosądy związane z samoobroną Polaków napastowanych przez obcych. To wszystko policja wie, jej statystyki nieubłaganie puchną od incydentów z udziałem obcych nam kulturowo ludzi. Jak z tym wszystkim mają sobie radzić policjanci, którzy miesięcznie – na strzelnicy – mogą wystrzelać dziesięć pocisków, a nieżyciowe przepisy dotyczące użycia broni palnej sprawiają, że w konfrontacji ze zdeterminowanymi i bezwzględnymi przestępcami z góry stoją na straconej pozycji? 

– Mam dać się zabić za kilka tysięcy miesięcznie? – mówi mi wprost jeden z oficerów krakowskiej policji, który ma za sobą kilkanaście interwencji związanych z przestępstwami cudzoziemców. – Strajk w obronie naszych warunków pracy i alarmowanie o rosnącej brutalnej przestępczości jest jedynie odruchem naszej samoobrony – dodaje jego kolega. Policjanci irytują się też na reguły nieformalnej cenzury, która zabrania im podawania narodowości sprawców bulwersujących przestępstw. W polskiej policji pracuje wielu prawych i oddanych bezpieczeństwu obywateli funkcjonariuszy, jednak to właśnie oni alarmują, że bez radykalnych zmian nie będą mogli skutecznie wykonywać swojego zawodu. 

Politycy narazili Polaków na wielkie niebezpieczeństwo – wpuszczanie do Polski obcych ludzi, bez sprawdzania ich życiorysów, powiązań ani nawet bez rzetelnego potwierdzenia ich tożsamości musiało przynieść rozrost bandytyzmu i przestępczości. Przyjmując intruzów z Afryki i Bliskiego Wschodu politycy automatycznie zgodzili się na wzrost niebezpieczeństwa polegającego na tym, że ci ludzie zaczną zarabiać w sposób nielegalny i budować przestępcze struktury, podobnie jak na zachodzie Europy. W Polsce niedługo pojawi się także islamski ekstremizm, a wobec zagrożeń terrorystycznych nie tylko polska policja, ale także służby specjalne są zupełnie nieprzygotowane. I na koniec uwaga semantyczna: dlaczego nazywam obecna falę wciskania do Polski ludzi z obcych nam kultur mianem przyjmowania intruzów. Otóż gościem jest ten, kto zostanie zaproszony i na kogo utrzymanie zostaną dobrowolnie przeznaczone własne środki (tu uwaga, że Ukraińcy mocno już nadużywają prawa gościnności), emigrantem jest ktoś, kto ucieka przed prześladowaniami we własnym kraju, migrantem ktoś, kto szuka lepszego ekonomicznie bytu, a intruzem jest przestępca, który wpycha się do naszego domu bez zaproszenia i nie respektuje naszych reguł życia. Warto to przemyśleć!

 

 / 

 

 



Źródło: Gazeta Polska

Witold Gadowski