Austria walczy ze skutkami intensywnych opadów deszczu i śniegu. Do Wiednia dociera fala kulminacyjna. Rozpoczęły się pierwsze ewakuacje. W Dolnej Austrii ogłoszono stan klęski żywiołowej. Podczas działań przeciwpowodziowych prowadzonych w powiecie Tulln w Dolnej Austrii zginął strażak.
Sytuacja w stolicy Austrii staje się coraz bardziej poważna. W ciągu ostatniej doby wiedeńska straż pożarna była wzywana do interwencji związanych z intensywnymi opadami ponad 1100 razy.
W kilku miejscach przepływający przez Wiedeń Dunaj wystąpił z brzegów i zalał pobliskie domy, które trzeba było ewakuować. Według straży pożarnej do niektórych budynków można dotrzeć wyłącznie łodzią. Ludzi trzeba było tu sprowadzić w bezpieczne miejsce we wczesnych godzinach porannych.
Straż pożarna w dalszym ciągu spodziewa się bardzo dużej liczby działań i wezwała dodatkowy personel. Jednocześnie ratownicy apelują do mieszkańców, aby unikali niepotrzebnych wyjazdów i spędzania czasu na świeżym powietrzu, zwłaszcza w pobliżu drzew i parków. W związku z ciągłymi i intensywnymi opadami deszczu zawieszono również kurowanie niektórych linii wiedeńskiego metra.
Z powodu pogarszającej się sytuacji władze ogłosiły w niedzielę rano stan klęski żywiołowej na całym obszarze Dolnej Austrii.
"Ze względu na intensywne opady deszczu sytuacja bardzo szybko się pogarsza"
Do tragicznej wypadku doszło podczas wypompowywania wody z piwnicy jednego z budynków.
"Dolna Austria znajduje się w dramatycznej sytuacji (powodziowej)"
I dodała: "niestety, nie możemy odwołać alarmu, bo zapowiadane są kolejne ulewne deszcze (...) Dla wielu mieszkańców Dolnej Austrii będą to najcięższe godziny w ich życiu".