Ależ zamieszanie w szeregach Koalicji Obywatelskiej wywołała informacja Michała Dworczyka z PiS o podpisaniu strategicznego porozumienia na Śląsku. Chodzi o deklarację o współpracy na rzecz regionu, którą wraz z politykami Prawa i Sprawiedliwości podpisał Wojciech Kałuża, który mandat uzyskał kandydując z listy Koalicji Obywatelskiej. Wiceszef PO Borys Budka nie kryje swojego zdenerwowania i wprost mówi o zdradzie.
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk poinformował o podpisaniu strategicznego porozumienia. Deklaracja programowa dla Śląska – bo o niej mowa, daje prawicy pierwszą od 17 lat szansę na wzięcie odpowiedzialności za zarządzanie Województwem Śląskim. Region ten przez lata uchodził za bastion Platformy Obywatelskiej.
- Niestety, radny oszukał ponad 20 tys. wyborców, którzy na niego głosowali. Za cenę osobistych korzyści zdradził wartości, pod którymi podpisywał się startując w wyborach z listy #KoalicjaObywatelska. Na #Śląsk.u #Kałuża od dziś stanie się symbolem tego, co najgorsze w polityce - napisał na Twitterze wiceprzewodniczący PO Borys Budka.
Niestety, radny oszukał ponad 20 tys. wyborców, którzy na niego głosowali. Za cenę osobistych korzyści zdradził wartości, pod którymi podpisywał się startując w wyborach z listy #KoalicjaObywatelska. Na #Śląsk.u #Kałuża od dziś stanie się symbolem tego, co najgorsze w polityce. https://t.co/iipqrA6IU6
— Borys Budka (@bbudka) 21 listopada 2018
W podobnym tonie wypowiedziała się szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, która na Twitterze oceniła, były radny Nowoczesnej jest „zdrajcą”, który „zwyczajnie się sprzedał”.
Szefowa śląskiej Nowoczesnej posłanka Monika Rosa poinformowała natomiast, że Kałuża przestał już być członkiem Nowoczesnej.
@moanrosa: Wojtek, to nie kwestia programowa. To kwestia tego za ile sprzedałeś twarz @zachodni pic.twitter.com/OZTC8kzP5X
— Patryk Drabek (@PatrykDrabek) 21 listopada 2018
Były wiceprezydent Żor i żorski radny Wojciech Kałuża kandydował do sejmiku województwa śląskiego z koalicyjnego komitetu wyborczego Platformy i Nowoczesnej. Uzyskał 25 109 głosów.
Nawet najwieksza kasa nie stłumi wyrzutów sumienia. Takie rzeczy robi się raz w życiu. I ciążą całe życie. #WojciechKaluza pic.twitter.com/nWLicmKcDB
— Adam Szłapka (@adamSzlapka) 21 listopada 2018
W październikowych wyborach PiS uzyskało 22 mandaty w sejmiku woj. śląskiego. Koalicja Obywatelska zdobyła 20 mandatów, SLD wprowadziło 2 radnych, a PSL – 1. Jeszcze we wtorek przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zawarli umowę koalicyjną. Koalicja ta ma w 45-osobowym sejmiku 23 mandaty.
Jak informował podczas briefingu w Katowicach szef śląskiej Platformy Obywatelskiej i marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa, przewidziany w umowie koalicyjnej podział miejsc w przyszłym zarządzie woj. śląskiego przewiduje po dwa miejsca dla KO i SLD oraz jedno dla PSL.
W poprzedniej, piątej kadencji samorządu województwem śląskim rządziła koalicja: PO, PSL, SLD oraz Śląskiej Partii Regionalnej.