Gazeta Polska: Ojciec dziennikarki od agenta GRU na liście dostawców do Rosji Czytaj więcej!

Co łączy partię Hołowni z PSL? Pytany o szczegóły Kobosko się wygadał: „Nie czytałem programu”

Czy partie planujące koalicyjny start w wyborach powinny mieć ze sobą coś wspólnego? W polskiej polityce widywano już różne egzotyczne koalicje. Wszystko wskazuje jednak na to, że sojusz Polski 2050 Szymona Hołowni z PSL-em dość szybko zaskarbi sobie sympatię twórców memów. Co wypowiedź któregoś z liderów, robi się coraz ciekawiej. Tym razem rąbka tajemnicy na temat nowego politycznego sojuszu uchylił Michał Kobosko. Uznawany za prawą rękę Szymona Hołowni, pierwszy wiceprzewodniczący partii Polska 2050 dopytywany o szczegóły przedwyborczej współpracy z PSL przyznał, że… nawet nie czytał programu Ludowców.

Tomasz Jedrzejowski/ Gazeta Polska

Nie od dziś wiadomo, że Polskie Stronnictwo Ludowe szuka potencjalnych koalicjantów do startu w wyborach parlamentarnych. Na początku lutego ważny polityk ludowców, Piotr Zgorzelski, potwierdzał, że na 70 proc. partnerem PSL-u stanie się ruch Szymona Hołowni, ale w kręgu możliwej współpracy wymieniał też radykalne ugrupowanie AgroUnia. Okazało się jednak, że z AgroUnią dogadała się z inną formacją. Na niedzielnym posiedzeniu zarządu Porozumienia zdecydowano o połączeniu z AgroUnią w jedno ugrupowanie.

Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz na wspólnej konferencji prasowej oświadczyli, że stworzą wspólną dla obu ugrupowań "jedną listę spraw do załatwienia" po wygranych wyborach.

„To pierwszy krok w naszej długiej i owocnej współpracy”.
- mówili.

Program? Jaki program?

Gdy już stało się jasne, że Polska 2050 chce iść do wyborów z PSL-em, na horyzoncie pojawił się pewien problem. Okazało się, że w partii Hołowni nawet nie znają programu swojego wyborczego koalicjanta.

Michał Kobosko, pierwszy wiceprzewodniczący partii Polska 2050, pytany w Radiu Plus, czy w jakikolwiek sposób sympatyzował do tej pory z ruchem ludowym, czy np. zapoznał się z programem PSL, zanim jego partia zdecydowała się na bliską współpracę ze stronnictwem, czy wie jak się nazywa ten dokument, stwierdził, że „nie pamięta nazwy” i dodał, że „co chwilę powstają jakieś programy”. 

Na uwagę prowadzącego rozmowę dziennikarza, że PSL to teraz sojusznik Polski 2050, a skoro obie partie zamierzają iść razem do wyborów może warto byłoby znać chociaż elementarne założenia programowe, Kobosko stwierdził lakonicznie, że „zna w wielu miejscach program”. Na tym się jednak nie skończyło.

W pewnym momencie doszło do dość ciekawej wymiany zdań:

Znamy wzajemnie swoje programy i siadamy do rozmowy i szukamy wspólnego mianownika. – oświadczył Kobosko.
Ale pan nie czytał tego programu? – dopytywał redaktor prowadzący rozmowę.
Ale pan mnie teraz łapie za język czy ja czytałem jakiś jeden z dokumentów programowych PSL. Nie ja wszystkich nie czytałem. Ja się koncentruję na naszych dokumentach programowych. Jestem wiceprzewodniczącym Polski 2050, nie mam obowiązku czytać wszystkich dokumentów, ale po to właśnie rozmawiają i zaczynają rozmowy nasi eksperci, żeby ustalić nasze wspólne priorytety. A czy my mamy wspólne punktu programowe? Mamy. – odparł wymijająco Kobosko.

 



Źródło: Niezalezna.pl, Radio Plus

 

#wybory parlamentarne #Hołownia #Kosiniak-Kamysz #Polska 2050 #PSL #listy wyborcze #totalna opozycja

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Piotr Łukawski
Wczytuję ocenę...
Wideo