CIA nie ufa resetowcom od Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

O tym jak Karpiński rzekomo zgubił telefon. I kiedy nagle się odnalazł twardy dysk...

Utrudnianie pracy organom ścigania, zacieranie śladów przez pracowników ratusza, sprzeczne zeznania i zastraszanie świadków – to niektóre z faktów dotyczących śledztwa w sprawie warszawskiej afery śmieciowej, które udało się nam ustalić ze źródeł w Prokuraturze Krajowej. Szczególnie ważny jest wątek rzekomo zagubionego telefonu Włodzimierza Karpińskiego.

Wlodzimierz Karpiński powitany w Parlamencie Europejskim
fot. Zbyszek Kaczmarek/ - Gazeta Polska

„Gazeta Polska” pisała o tym jako pierwsza

Po niemal dziewięciu miesiącach spędzonych w areszcie tymczasowym w związku z zarzutami korupcyjnymi w tzw. aferze śmieciowej były minister skarbu w rządzie PO-PSL Włodzimierz Karpiński 16 listopada wyszedł na wolność, aby objąć mandat posła do Parlamentu Europejskiego.

Kulisy przestępczego procederu w stolicy jako pierwszy na łamach „Gazety Polskiej” ujawnił Piotr Nisztor.

Natomiast Karpiński w wywiadzie dla RMF FM, którego udzielił po opuszczeniu aresztu, nazwał publikacje w „GP” „tworzeniem” i „nakręcaniem atmosfery” wskazującej na „ślady” prowadzące do warszawskiego ratusza, w tym do niego osobiście oraz osób współoskarżonych w tej sprawie. Rzecz w tym, że prokuratura i sąd przedłużający dotychczas Karpińskiemu areszt tymczasowy zdają się potwierdzać ustalenia dziennikarza śledczego „Gazety Polskiej”.

Sąd: Karpiński próbował utrudniać prowadzenie śledztwa

Z ustaleń śledczych wynika m.in., że Karpiński pełniąc funkcję prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania (MPO) „w zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych” żądał od prezesa jednej z firm 2,5 proc. korupcyjnej „prowizji” od wartości zamówień uzyskiwanych od kierowanej przez niego spółki, opiewających na kwotę 600 mln zł. Do korupcji miało dochodzić w okresie od kwietnia 2020 do grudnia 2022 roku. To w konsekwencji pozwoliło śledczym na postawienie Karpińskiemu zarzutu przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości niemal 5 mln zł.

Prokuratura zdecydowanie sprzeciwiała się opuszczeniu przez byłego sekretarza m.st. Warszawy aresztu, jednak wobec postanowienia marszałka Sejmu, stwierdzającego objęcie przez podejrzanego o korupcję polityka PO mandatu europosła, była zmuszona uchylić zastosowany wobec niego środek zapobiegawczy.

Zastrzeżenia śledczych mają bardzo solidne podstawy procesowe (wielokrotnie weryfikowane i potwierdzane przez sądy przy przedłużaniu okresu tymczasowego aresztowania) wskazujące na możliwość matactwa ze strony Karpińskiego, a potwierdzają to zgromadzone przez nich dotychczas materiały dowodowe. Obawy prokuratury potwierdził Sąd Apelacyjny w Katowicach, ponieważ – jak ustalono – „doszło do podjęcia przez niego działań noszących znamiona utrudniania śledztwa”. Sąd zwrócił też uwagę na grożącą mu surową karę do 12 lat pozbawienia wolności.

Karpiński, Baniak i żona, jako… łącznik

Jednym ze współoskarżonych w śledztwie dot. afery śmieciowej jest polityczny i biznesowy kolega Karpińskiego, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Rafał Baniak, który także został aresztowany. Prokuratura zarzuca mu, że w zamian za uzyskiwanie zamówień z MPO, domagał się on od przedstawicieli firm korupcyjnych korzyści w wysokości 5 proc. ich wartości. Według ustaleń śledczych, Baniak wraz z osobami zarządzającymi grupą kapitałową mieli stworzyć mechanizm, dzięki któremu możliwe było inkasowanie wielomilionowych łapówek, a proceder ten funkcjonował od sierpnia 2020 do stycznia 2023 r.

Jak ustalił portal Niezalezna.pl, łącznikiem pomiędzy Rafałem Baniakiem, a Włodzimierzem Karpińskim była żona Baniaka, która porzuciwszy bardzo intratną pracę w dziale IT prywatnej spółki, została zatrudnioną w podległym Karpińskiemu Biurze Informatyki Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. 

Czyszczenie i „zaginięcie” telefonu

Kiedy 1 lutego 2023 r. funkcjonariusze CBA czekali na Karpińskiego w jego gabinecie, w celu przeszukania oraz zabezpieczenia telefonów i nośników danych, to właśnie w Biurze Informatyki miało dojść do spotkania żony Baniaka z Włodzimierzem Karpińskim i byłym komendantem stołecznym policji, zatrudnionym wówczas w ratuszu na stanowisku Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Michałem Domaradzkim.

Według śledczych pracownicy Biura Informatyki, których przełożoną była żona Rafała Baniaka skopiowali znajdujące się w telefonach komórkowych Karpińskiego dane i zgrali je na przenośny dysk twardy.

„Tego dnia, po godzinie 11.14, kluczowy w sprawie dowód - telefon Karpińskiego przestał być aktywny. O godzinie 12.10 Karpiński wraz z pełnomocnikiem stawił się w swoim gabinecie”

– dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Krajowej.

Kiedy Karpiński w końcu spotkał się z funkcjonariuszami CBA przekazał im telefon, ale nie ten, który wcześniej się posługiwał. Oznajmił jedynie, że dotychczas używany przez niego telefon zgubił w niewyjaśnionych okolicznościach.

Późniejsze śledztwo pozwoliło ustalić, że skopiowane przez podwładnych żony Baniaka dane z telefonu Karpińskiego zostały mu przekazane w postaci twardego dysku przez jednego z pracowników Biura Informatyki. W konsekwencji, danych z telefonu podejrzanego o korupcję polityka śledczy nie zdołali zabezpieczyć.

Po zatrzymaniu Włodzimierza Karpińskiego w dniu 27 lutego br., ten odniósł się do „zagubienia” telefonu w dniu 1 lutego br., kiedy CBA prowadziło przeszukanie w jego biurze, precyzując, że doszło do tego tuż przed spotkaniem z funkcjonariuszami. W interpretacji prokuratury oznacza to, że musiałby on zagubić telefon pomiędzy Biurem Informatyki a swoim gabinetem, bo z bilingu, którym dysponują śledczy wynika, że telefon Karpińskiego przestał być aktywny dokładnie w tym czasie. Co ciekawe – przez niemal miesiąc Karpiński nie zgłosił zagubienia karty Sim i nie wystąpił do operatora o jej duplikat.

Cudowne odnalezienie dysku  

Jak dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Krajowej, 20 czerwca 2023 roku, podczas posiedzenia Sądu Apelacyjnego w Katowicach, jeden z obrońców Karpińskiego złożył do sądu dysk twardy, który zgodnie z jego deklaracją, zawierał dane uprzednio znajdujące się na telefonach komórkowych Karpińskiego. Obrońcy Karpińskiego mieli świadomość, iż dysk twardy jest poszukiwany przez organy prowadzące śledztwo i że ma istotne znaczenie dla postępowania. Pomimo tego, nie przedłożyli tego dowodu organom prowadzącym śledztwo.

Ten zabieg obrońców - według prokuratury - potwierdza, że dysk został wcześniej celowo ukryty, mimo, że miał istotne znaczenie dla prowadzonego śledztwa. Potwierdza też jej zdaniem obawę o możliwość matactwa.

Sprzeczne zeznania i zastraszanie świadków

Zastanawiające są też sprzeczne zeznania pracowników Urzędu Miasta, opisujące bieg zdarzeń z 1 lutego br., kiedy CBA pojawiło się w gabinecie Włodzimierza Karpińskiego w celu przeszukania. Jeden z przesłuchiwanych pracowników oznajmił, że Karpiński tego dnia był na urlopie, podczas gdy kolejny miał stwierdzić, że rozmawiał tego dnia z Karpińskim, informując go, że powinien się udać do Biura Informatyki, bo czekają na niego funkcjonariusze ABW. Sprzeczne w treści zeznania złożyły także osoby uczestniczące w opisanym wcześniej spotkaniu w Biurze Informatyki. Zdaniem prokuratury, funkcjonariusze CBA byli celowo wprowadzani w błąd.

Według naszych ustaleń w Prokuraturze Krajowej, Rafał Baniak miał instruować jedną z osób przebywających w areszcie jak ma się zachować i co ma mówić podczas ewentualnego zatrzymania. Miał też grozić konsekwencjami w postaci oczerniania w mediach, skutkującego pozbawieniem wiarygodności, gdyby osoba ta zdecydowała się na współpracę ze śledczymi. Jak twierdzi prokuratura, do sytuacji takiej doszło 4 kwietnia br. Miały też miejsce próby kontaktu ludzi związanych z Baniakiem z aresztowaną w sprawie afery śmieciowej osobą.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Rafał Baniak #Włodzimierz Karpiński #afera śmieciowa #Prokuratura Krajowa #prokuratura #sąd #korupcja

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Broński,Przemysław Obłuski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo