Policjanci z I komisariatu policji w Koszalinie mieli wczoraj niecodzienną interwencję. Do komendy zgłosił się mężczyzna, który przebywając wraz z synem w pobliżu jednostki zauważył przechadzającego się szopa pracza. Nie wiedząc co mają z nim zrobić, przynieśli zwierzaka do koszalińskiego komisariatu.
O zdarzeniu zostały powiadomione odpowiednie służby, które zatroszczyły się o niego. Szop pracz został przez TOZ przewieziony do ośrodka dla zwierząt pod Szczecinem.
Historia szopa pracza zakończyła się „happy endem”, natomiast policja apeluje, aby w każdym takim przypadku zachować ostrożność.
"Pamiętajmy, że dzikie zwierzęta żyją w swoim naturalnym środowisku, a zabierając je ze sobą możemy działać na ich szkodę"
- apeluje policja.