"Oczywiście bardzo bym chciał, aby Polska była krajem bezpiecznym i żeby jak najwięcej nowoczesnego uzbrojenia było również i w Polsce. Nie wiem jednak, czy nie jest to tylko zabieg piarowy. Nadal czekamy na czołgi obiecane przez Niemcy" - mówił Paweł Bejda, poseł PSL-Koalicji Polskiej w TVP info, komentując w ten sposób propozycję Niemiec, co do przekazania Polsce systemów Patriot. Polityk był gościem red. Michała Rachonia w programie #Jedziemy.
Prowadzący program przypomniał, jak nie tak dawno temu, Niemcy zaproponowały, że wyślą samoloty, które będą pomagały w kontrolowaniu polskich granic. Teraz, po wybuchu w Przewodowie, z Berlina padła propozycja na temat rozlokowaniu systemów Patriot na terytorium naszego kraju. Szef MON - Mariusz Błaszczak zwrócił się do rządu federalnego o to, aby niemieckie Patrioty przekazano Ukrainie.
18-21 listopada odbyła się roczna sesja Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Madrycie. W składzie polskiej delegacji był właśnie Paweł Bejda. Nawiązując do tego, red. Rachoń zapytał swojego rozmówcę to, jak polityk rozumie taką postawę Niemiec.
"Podczas tego zebrania były też państwa-obserwatorzy, przedstawiciele Japonii, Ukrainy. Rozmowy dotyczyły tematu bezpieczeństwa Europy, świata. Rozmawiano o tym, co teraz dzieje się na Ukrainie i o tym, co stało się w ubiegłym tygodniu w Polsce. Ogromnym sukcesem polskiej delegacji było podjęcie tematu rezolucji, aby państwa NATO uznały Rosję za państwo terrorystyczne. O to wnioskowała Polska. Czekamy teraz, aby poszczególne państwa to ogłosiły. Wydaje mi się, że pokłosiem tego jest to, że przyjęto rezolucję, że Parlament Europejski uznał Rosję za państwo sponsorujące terroryzm"
- mówił Bejda.
Jak zaznaczył prowadzący, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Polska, kraje bałtyckie od pierwszego dnia wojny pomagają Ukrainie militarnie. Pewnego rodzaju opór leży właśnie po stronie Berlina.
"Wydaje się, że w to są zaangażowane potężne interesy niemieckie. Takie, które były robione pomiędzy Berlinem, a Moskwą. To jest moje zdanie, które zapewne graniczy z pewnością. Wydaje mi się, że wielu polityków niemieckich jest w pewnym sensie związanych z biznesem niemieckim. To jest właśnie dbanie o biznes niemiecki. Wielu z nich ma pewnie nadal nadzieję, że w pewnym momencie zostaną wznowione kontakty z Rosją"
- odpowiedział na to spostrzeżenie, poseł PSL.
Ukraina nie chce ulec i oddać Rosji część swojego terytorium. Jak podkreślił red. Michał Rachoń, jest to w pełni zrozumiałe, jednakże zapytał swojego gościa o to, czy niebawem Europa może zacząć naciskać na Ukrainę, aby właśnie tak postąpiono.
"Takie zagrożenie na pewno jest. Nie chodzi tu tylko o biznes niemiecki, bo tak naprawdę wielu krajów Zachodu, które niby są daleko i nie graniczą z Rosją bezpośrednio, robiło interesy z Rosjanami. Bardzo ważny jest głos polityczny. Ci, którzy są w NATO, wszyscy jednym głosem mówią, ze trzeba potępić Rosję za agresję na Ukrainie. Chodziło też o uznanie tego kraju za państwo terrorystyczne. Ważne jest również, że zostało przegłosowane to, że musi powstać trybunał, który będzie skazywał za zbrodnie na Ukrainie. To, co się stało w Madrycie, w sposób polityczny, było bardzo ważne. Rola polskiej delegacji była niezwykle istotna"
- reasumował Bejda.