Nagroda Prometejska im śp. Lecha Kaczyńskiego przyznana została przebywającemu w więzieniu byłemu prezydentowi Gruzji Micheilowi Saakaszwilemu. Nagrodę odebrała jego matka Giuli Alasania, oraz jego przyjaciel Bernard Henry Levi. - Nazwisko Lech Kaczyński ma dla nas ogromną wartość dlatego, że mój syn i prezydent Kaczyński przyjaźnili się. Moja synowa miała bliską relację z Marią Kaczyńską. Angażowały się w wiele wspólnych projektów. Nadal na biurku w naszym domu są ich wspólne zdjęcia - mówiła matka byłego prezydenta Gruzji.
Europosłanka Anna Fotyga wygłosiła laudację w języku angielskim mówiąc, że galę ogląda w więzieniu laureat Nagrody Prometejskiej Micheil Saakaszwili - były prezydent Gruzji.
W imieniu kapituły chciałabym dziś podziękować prezydentowi Saakaszwilemu za jego przyjaźń, za wierność ideałom. I chciałabym obiecać mu, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby zapewnić mu leczenie medyczne w Polsce lub w innym kraju. Będziemy nadal naciskać na gruziński rząd, by do tego doszło
Gruziński naród zasługuje na wolność, a także na to, żeby trzeci prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili zachował życie i żył w godnych warunkach
Nagrodę w imieniu byłego prezydenta Gruzji odebrała jego matka - Giuli Alasania, oraz jego przyjaciel Bernard Henry Levi.
Przybyłam na to wydarzenie w imieniu mojego syna. Teraz, kiedy jestem tu na scenie, nie wiem, co się z nim dzieje, nie wiem, jak się czuje. Kiedy wyjeżdżałam, powiedział mi, że cały czas się przewraca. Dlatego że jego organizm jest zatruty. Poza tym zatruciem ma stwierdzonych 47 schorzeń. 17 lekarzy potwierdziło tę diagnozę. Lekarze ze Szwajcarii, Niemiec, różnych krajów przyjeżdżają, chcą go zbadać i większość wierzy, że jest on osobistym więźniem Putina. Słyszymy, że podejmowane są uchwały Rady Europy, Parlamentu Europejskiego, rządu w Polsce i na Ukrainie, ale niestety - to na nic się zdaje
Nazwisko Lech Kaczyński ma dla nas ogromną wartość dlatego, że mój syn i prezydent Kaczyński przyjaźnili się. Moja synowa miała bliską relację z Marią Kaczyńską. Angażowały się w wiele wspólnych projektów. Nadal na biurku w naszym domu są ich wspólne zdjęcia. Mam nadzieję, że cała wasza praca pozwoli przetrwać mojemu synowi. Bardzo dziękuję za wszystko
To dla mnie bardzo emocjonalny moment i bardzo cieszę się, że tak ciepło nas przyjęliście w imieniu prezydenta Saakaszwilego. Latem 2008 roku spotkałem go po raz pierwszy. Pierwszego dnia inwazji rosyjskiej. Pamiętam wesołego, energicznego giganta, pamiętam fantastycznego prezydenta, który stał na czele najbardziej niesamowitego rządu w Europie. Pamiętam Micheila Saakaszwilego i pamiętam, że z zimną krwią stawiał czoła tej inwazji. Był cierpliwy i reagował, gdy tylko widział, że ta inwazja jest ignorowana. A kiedy 50 km od Tbilisi stała armia rosyjska - był silny
Spotkałem go jeszcze raz, kilka lat później, kiedy przegrał wybory w Gruzji, kiedy wyjechał na Ukrainę i kiedy stał się gubernatorem w Odessie. Znowu widziałem, że dalej jest bohaterem, nadal emanował energią, nadal widziałem, że jest pełny wiedzy i że chce się dzielić tą wiedzą z naszym braterskim narodem - Ukrainą. Poświęcał się Ukrainie, działając niczym największy patriota ukraiński. Poświęcał się Ukrainie z taką samą energią, z jaką poświęcał się Gruzji
- dodał.
Levi opowiadał też o swoim ostatnim kontakcie z Saakaszwilim.
Zacząłem otrzymywać listy z więzienia od prezydenta Saakaszwilego. Dało się z nich wyczytać tę samą energię, tę samą moc. Pismo było cały czas to samo, a jednak był to już człowiek, którego próbowano złamać. Ale mimo wszystko cały czas się trzymał. Został otruty, tak jak wielu przeciwników Putina
- podkreślił.