Alkotubkowa putinada – wszystkie wojny szeryfa Donalda » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Lewaccy cenzorzy chcą wsadzać do więzienia. "Zamach na wolność słowa i myślenia"

Nawet do trzech lat za tzw. mowę nienawiści zakłada nowelizacja Kodeksu karnego przygotowana przez resort Adama Bodnara. Zgodnie z nowymi przepisami prokurator może pociągać do odpowiedzialności nawet za twierdzenie, że… płcie są tylko dwie. – To jest zamordyzm. Bodnar ze swoimi kolesiami chce wprowadzić Polakom skrajną cenzurę – mówi „GPC” poseł Marek Ast.

Adam Bodnar
Adam Bodnar
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło propozycję nowelizacji Kodeksu karnego, która przygotowana została z myślą o przedstawicielach społeczności LGBT i po naciskach tego środowiska. Według nowych przepisów za „mowę nienawiści” zostaną uznane słowne ataki nie tylko z powodu orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, ale też ze względu na wiek, niepełnosprawność, wyznanie i poglądy polityczne.

Zdaniem ekspertów prawo przygotowane przez urzędników Adama Bodnara zakłada, że samo stwierdzenie, że np.: „są tylko dwie płcie”, „transseksualizm jest zaburzeniem psychicznym”, „między płciami są naturalne różnice” lub „seniorzy nie powinni mieć prawa jazdy”, obywatele będą mogli być skazywani przez sądy nawet na trzy lata więzienia. 

Co więcej, po uchwaleniu nowego prawa odpowiedzialność będzie można ponieść, nawet cytując Biblię, a konkretnie te fragmenty, które negatywnie odnoszą się do aktów homoseksualnych. O komentarz do tematu poprosiliśmy posła Marka Asta, prawnika i członka sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

To jest zamordyzm. Bodnar ze swoimi kolesiami chce wprowadzić Polakom skrajną cenzurę. Po siłowym przejęciu wielu instytucji państwowych teraz »uśmiechnięta koalicja« wyznaczy społeczeństwu, co można głośno mówić, a za co będą wsadzali do więzienia. Zamach na wolność słowa i myślenia – powiedział nam poseł Marek Ast. 

– Ta ekipa nie chce, aby obywatele mieli swobodę wyrażania opinii. Wprowadzane są nam takie zasady jak w państwie totalitarnym. Głęboko wierzę, że dopóki prezydent Andrzej Duda pełni swój urząd, nie zgodzi się na tak absurdalne pomysły

– powiedział nam polityk.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl,

 

Jan Przemyłski