Pogrzeb „Inki” i „Zagończyka” organizował w imieniu IPN młody historyk Karol Nawrocki, a wzięły w nim udział tłumy kibiców. Zbigniew Herbert w wierszu „Wilki” umieścił słowa: „Nie nam żałować – gryzipiórkom – i gładzić ich zmierzwioną sierść”. No więc nie przez gryzipiórków, a przez stadiony wróciła o tamtych pamięć.
Nasuwają się też inne słowa majora „Łupaszki”: „Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich”. Te słowa powtórzył prezydent Karol Nawrocki w swoim orędziu w Sejmie. Walka idzie ciągle o to samo i trwa w Polsce od wieków. Jest ta część Polaków, która bardzo kocha ojczyznę, zna jej historię i jest z niej dumna. To są ludzie, którzy wiedzą, że to wiara pozwalała powstawać nam z kolan w najtrudniejszych momentach naszej historii, zawierzają Polskę Panu Bogu. I są ludzie, którzy są kosmopolitami, obojętne jest dla nich w jakim języku mówią, ważne, żeby być ciągle na topie, trendy, być na salonach, obracać się w tym kosmopolitycznym świecie. Ten spór trwa i on będzie trwał. Najważniejsze jest, żeby mieć w tej walce po swojej stronie młodzież. Jako młody chłopak działałem w Federacji Młodzieży Walczącej. Ona wydawała pismo „Monit”, rozrzucane we wszystkich szkołach ponadpodstawowych Gdańska. Mieliśmy tam trochę wywrotowe hasło: Młodzież ma zawsze rację, bo biologicznie jest przyszłością. Za komuny na czele wszystkich protestów, począwszy od poznańskiego Czerwca 1956, szli ludzie młodzi. Wśród ofiar stanu wojennego było wielu nastolatków i ludzi, którzy mieli dwadzieścia parę lat. To oni nieśli nasz sztandar.
Jak widzi Ksiądz swoją rolę przy prezydencie Nawrockim?
Zadaniem kapelana jest troska o duchową opiekę nad panem prezydentem, nad jego rodziną i najbliższymi współpracownikami. Nie będę w tym pałacu politykiem, będę sprawował Najświętszą Ofiarę, służył sakramentami świętymi. Funkcja, którą mi powierzono, jest dla mnie zaszczytem i podsumowaniem całej mojej salezjańskiej drogi, w tym pracy z młodzieżą. Polska jeszcze nie jest odzyskana, musimy cały czas szturmować Niebo. Bo jeszcze niedawno było widać, że my tę Polskę możemy stracić. Że jeśli prezydentem nie zostanie Karol Nawrocki, to Polski może nie być. Pan Bóg nas ocalił. Trzeba wspierać prezydenta przede wszystkim modlitwą. Od 100 dni przed wyborami prezydenckim w ponad 500 Klubach „Gazety Polskiej” odmawialiśmy różaniec. Pan prezydent pozwolił mi kontynuować różne projekty bycia z ludźmi po prostu, jak sprawy kibiców czy Klubów „GP”, Ja, że tak powiem, do pałacu troszkę się nie nadaję (śmiech)
Koledzy kibice będą sobie z Księdza żartować, że Jarek teraz ważny, bo jest w pałacu.
Dzisiaj byłem tam pierwszy dzień i odprawiałem pierwszą mszę świętą w Pałacu Prezydenckim. Jeśli chodzi o pewne formuły, które trzeba zachować, kupiłem sobie trzy koszule z mankietami i będę ładnie wyglądał (śmiech).
CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W AKTUALNYM WYDANIU GAZETY POLSKIEJ:
Silna Polska transatlantycka. Jak przekroczyliśmy „wyrok geografii” - czytaj o tym i wielu innych tematach w najnowszym numerze tygodnika #GazetaPolska.
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) September 2, 2025
Czytaj więcej na https://t.co/OnIeddgtlv oraz prenumeruj wygodnie przez Paczkomat InPost na https://t.co/b6hGM1IIxi pic.twitter.com/lW6pHshdDK