Kłamstwa białoruskiej propagandy są kolportowane przez prorosyjską „Gazetę Wyborczą”. Nie po raz pierwszy, ale wczorajszy tekst o rzekomym pobiciu imigrantów przez polskich pograniczników, jest tego koronnym dowodem. Chodzi nie tylko o przekazywanie bredni, ale i o sposób w jaki to zrobiono.
Już sam tytuł tekstu z podlaskiego wydania prorosyjskiej „Gazety Wyborczej” zawiera skrajną manipulację i określoną tezę. Do komunikatu białoruskich pograniczników użyto sformułowania: informacja.
„Kolejna szokująca informacja białoruskiej straży granicznej. Syryjczycy mieli być pobici przez polskich pograniczników”.
- taki przeczytaliśmy nagłówek, ewidentnie wpisujący się w prorosyjską narrację.
Treść tekstu również, nie pozostawia żadnych złudzeń, komu dali wiarę dziennikarze z redakcji Adama Michnika przygotowując materiał.
Poniżej kilka obszerniejszych cytatów, dla lepszego zobrazowania całego mechanizmu:
„W poniedziałek (4 października) o kolejnych "prowokacjach białoruskich służb" na granicy z Polską informowała polska Straż Graniczna. Wspomniano o podrzuceniu atrapy ładunku wybuchowego w okolicy Nowego Dworu. Miała się znajdować tuż przy granicznych zasiekach, po białoruskiej stronie”.
- czytamy.
Komunikaty strony białoruskiej podawane są jako pewnik i w pełni wiarygodne informacje. Natomiast te płynące od polskiej Straży Granicznej zostały ujęte w cudzysłów.
Prorosyjska „Gazeta Wyborcza” w tonie sensacji informuje natomiast, że oto „pojawiła się kolejna szokująca informacja białoruskiej straży granicznej”. Dalej dowiadujemy się, że „Polscy stróże prawa zatrzymali trzech Syryjczyków, a następnie siłą wywieźli w kierunku granicy białoruskiej, pomimo ich próśb o azyl. Już na granicy polscy stróże prawa pobili ich, ponieważ cudzoziemcy odmówili przekroczenia granicy z Białorusią”.
Na tym redakcja nie poprzestaje. Publikuje obszerną relację:
„W trakcie rozmowy z białoruskimi pogranicznikami cudzoziemiec powiedział, że wszyscy są obywatelami Syrii. Polscy stróże prawa zatrzymali ich na terytorium Polski, a następnie siłą wywieźli w kierunku granicy białoruskiej pomimo ich próśb o azyl. Już na granicy polscy stróże prawa pobili ich, ponieważ cudzoziemcy odmówili przekroczenia granicy z Białorusią. Ze względu na krytyczny stan zdrowia uchodźców na miejsce wezwano karetkę pogotowia i wszystkich cudzoziemców przewieziono do placówki medycznej. W tej chwili ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo”.
- czytamy.
Wyraźnie widać, że wszystkie białoruskie doniesienia podawane są praktycznie w całości i kolportowane na zasadzie wiarygodnego źródła informacji. Natomiast stanowisko polskiej Straży Granicznej ograniczane jest do niezbędnego minimum i podawane w formie dość mocno deprecjonującej wiarygodność pojawiających się tam informacji.
Kolejna szokująca informacja białoruskiej straży granicznej. Syryjczycy mieli być pobici przez polskich pograniczników #wyborczahttps://t.co/j367EwqEoN
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) October 5, 2021