Sławomir Nowak był ministrem transportu w drugim rządzie Donalda Tuska. Później, od 2016 r. - szefem ukraińskiej agencji drogowej. Natomiast w 2021 r. prokuratura oskarżyła go o kilkanaście przestępstw, głównie korupcyjnych. Także dotyczących czasu, gdy był członkiem rządu Tuska i szefem jego gabinetu politycznego
Proces Nowaka ruszył w ubiegłym roku, ale podzielono go na kilka wątków. Tzw. „wątkiem polskim”, dotyczącym rzekomego przyjmowania łapówek w zamian za intratne stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, zajął się Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów. Sprawa została jednak dwa tygodnie temu umorzona - i to na posiedzeniu wstępnym.
Dziennikarze portalu Niezalezna.pl ustalili, że postanowienie Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów o umorzeniu "polskiego wątku" postępowania przeciwko m.in. Sławomirowi Nowakowi, wydał 29-letni asesor, Arkadiusz Domasat. Kuriozalne były też kulisy posiedzenia - prokurator przyłączyła się do wniosku obrony o umorzenie i zapowiedziała od razu, że nie będzie zaskarżać ewentualnego umorzenia tej sprawy.
Kiedy złożono wniosek o umorzenie sprawy?
W wydanym 22 września 2025 r. komunikacie Prokuratura Okręgowa w Warszawie podała, że wnioski o umorzenie postępowania "zostały złożone bezpośrednio na posiedzeniu przez obrońców oskarżonych i samych oskarżonych".
"Prokurator obsadzający posiedzenie ustosunkowując się do złożonych wniosków stwierdził, że nie oponuje ich uwzględnieniu" - dodano.
Tymczasem w uzasadnieniu decyzji sądu, do którego dotarła redakcja portalu niezalezna.pl, sytuacja wygląda nieco inaczej. Wynika z niego, że obrona złożyła wnioski o umorzenie przed posiedzeniem sądu, a w trakcie jego trwania jedynie ponowiła wniosek ustnie.
„Przed terminem posiedzenia pisemnie obrońcy złożyli wnioski o umorzenie postępowania z uwagi na oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia oraz z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Na posiedzeniu obrońcy ustnie ponowili złożone wnioski o umorzenie postępowania. Na posiedzeniu wstępnym prokurator przychylił się do stanowiska obrońców oskarżonych, ewentualnie wniósł o zwrot sprawy Prokuraturze. Na posiedzenie strony zostały wezwane do osobistego stawiennictwa"
- czytamy we fragmencie uzasadnienia.
Pokazuje to istotną rozbieżność między informacjami sądu oraz prokuratury. Kto mówi zatem prawdę?