Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

"Szantaż rodem z czasów czerwonej komuny". I Prezes Sądu Najwyższego odniosła się do zapowiedzi Tuska

- Ulżyło mi, że pan premier Tusk nie powiedział, że stoję na czele zorganizowanej grupy przestępczej, a tylko jestem zamachowcem. Być może ktoś ponownie pana premiera wprowadził w błąd jak ostatnio - powiedziała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie "W punkt" na antenie TV Republika. Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że I prezes SN dokonała "kolejnego zamachu" oraz zapowiedział skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przez nią przestępstwa.

Małgorzata Manowska - Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego
See page for author, CC BY-SA 4.0 - Wikipedia Commons

Decyzja I prezes SN ws. Izby Pracy 

W związku z niewyłonieniem kandydatów na funkcję prezesa Izby Pracy Sądu Najwyższego i do czasu powierzenia tych obowiązków przez prezydenta wybranemu sędziemu, I prezes SN Małgorzata Manowska upoważniła sędziego Dawida Miąsika do wykonywania czynności związanych kierowaniem Izbą Pracy - poinformował SN.

Obecna sytuacja w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN jest spowodowana faktem, że kadencja dotychczasowego prezesa tej Izby Piotra Prusinowskiego - sędziego wyłonionego jeszcze przez KRS sprzed zmian w 2018 r. - upłynęła 2 września br.

Sąd Najwyższy poinformował we wtorek przed południem, że od wtorku - do czasu wyznaczenia przez prezydenta sędziego SN wykonującego obowiązki prezesa Izby Pracy tego sądu - pracą tej Izby kieruje I prezes SN Małgorzata Manowska.

Tusk zaatakował I prezes SN 

Premier Donald Tusk odnosząc się do tych informacji zapowiedział skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Małgorzatę Manowską, Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego. Jak mówił, po tym "kolejnym zamachu pani Manowskiej" jest już po konsultacjach z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem.

"Sprawa jest jasna. Będzie skierowanie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - nie pierwsze - w odniesieniu do pani Manowskiej, kiedyś wiceministerki u Zbigniewa Ziobry, jeszcze w latach 2005-2007, oddanej sercem PiS, która dziś przejęła kontrolę nad Izbą Pracy w SN"

– atakował Tusk.

I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska była gościem Katarzyny Gójskiej w programie "W punkt" na antenie TV Republika, gdzie szczegółowo odniosła się do wypowiedzi Donalda Tuska. 

"Ulżyło mi, że pan premier Tusk nie powiedział, że stoję na czele zorganizowanej grupy przestępczej, a tylko jestem zamachowcem. Być może ktoś ponownie pana premiera wprowadził w błąd jak ostatnio"

– oświadczyła.

Następnie wyjaśniła, że "ustawa o Sądzie Najwyższym wskazuje w art. 14, że I prezes Sądu Najwyższego kieruje Sądem Najwyższym, reguluje również szczegółowo sytuację, kiedy kończy kadencję prezes Izby i nie został wybrany następny prezes".

"W takim wypadku izbą kieruje osoba wskazana przez pana prezydenta. 28 sierpnia wystąpiłam do pana prezydenta z uprzejmą prośbą o wskazanie takiej osoby, do czego oczywiście potrzebna jest kontrasygnata pana premiera. Mamy ten okres tzw. bezkrólewia między końcem kadencji pana prezesa Prusinowskiego, a wskazaniem jakiejś osoby, jakiegoś sędziego przez pana prezydenta. Powstaje pytanie, kto wówczas organizuje pracę izby. Ja czerpię swoje uprawnienie z tego artykułu 14, tym bardziej, że I prezes Sądu Najwyższego jest osobą, którą powołuje prezydent RP. Natomiast część sędziów uważa, że sięgnie prawą ręką przez lewe uch di ustawy o ustroju sądów powszechnych gdzie jest zapis, że w przypadku braku prezesa kierują sądem wiceprezesi. W Sądzie Najwyższym nie ma wiceprezesów i nie może być tak, żeby I prezesem Sądu Najwyższego zarządzał przewodniczący izby, który nie ma namaszczenia pana prezydenta, a nie na odwrót"

– podkreśliła.

I prezes SN: "Udźwignę to" 

Doprecyzowała, że "ten czas zarządzania sądem przez wiceprezesa jest ograniczony – to jest 6 miesięcy".

"Pytanie brzmi: co dalej? Skończy się 6 miesięcy i co? Rozumiem, że kontrasygnaty, zgodnie z zapowiedzią pana premiera, nie będzie"

– oznajmiła.

Dopytywana o słowa Tuska o rzekomym popełnieniu przez nią przestępstwa, odparła: "Jeśli realizacja przepisów ustawy jest przestępstwem, to trudno. Jestem na to przygotowana. Nie jest to pierwsze i nie jest ostatnie postępowanie, którym mi grożono. W dalszym ciągu takie groźby padają. Udźwignę to". 

"Współczuję kolegom z Sądu Najwyższego, bo po tych latach walki o demokrację, praworządność, dowiedzieli się, że status Sądu Najwyższego jest wątpliwy. To jest oczywiście złośliwość z mojej strony, ale bardzo źle się dzieje, jeżeli premier kraju podważa byt naczelnych, centralnych instytucji państwowych. Obywatele patrzą, biorą przykład. Za chwilę mogą powiedzieć: „Ten urząd skarbowy czy tamten nie jest uprawniony do pobierania podatków, a minister finansów również nie”. To prowadzi do anarchii"

– oceniła.

W programie padło też pytanie o zapowiedź Tuska dotyczącą zmniejszenia finansowania dla Sądu Najwyższego. 

"Patrzę na to jak na szantaż rodem z czasów czerwonej komuny. Oczywiście będziemy zarządzać tym, co otrzymamy od posłów, od parlamentu. Chcę zwrócić uwagę, że w sądzie zatrudnionych jest około 5 tysięcy osób, w tym głównie urzędników. Jeżeli według zapowiedzi pana premiera on nie miałby dostać podwyżek, nie można byłoby etatów kolejnych zbudować, to rzeczywiście sytuacja Sadu Najwyższego byłaby trudna, ale akurat ta przysłowiowa miska ryżu, o której niejednokrotnie mówiłam, nie jest priorytetem Sądu Najwyższego. Na pewno zrobię wszystko, żeby ochronić ludzi"

– zadeklarowała I prezes SN.

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

 

#bezprawie Tuska #Donald Tusk #Prof. Małgorzata Manowska

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

mm
Wczytuję ocenę...
Wideo