W okolicach Nowej Soli (Lubuskie) pod ziemią leżą ogromne złoża miedzi. Tego nikt nie kwestionuje, ale... Przedstawiciel kanadyjskiej spółki Miedzi Copper Corp twierdzi, że wydobycie surowców wartych miliardy, ruszy za siedem-osiem lat. Z kolei w branży nie wszyscy dają wiarę, że kopalnia w ogóle powstanie. Ze względu na głębokość złoża, temperatury tam panujące, gigantyczne koszty eksploatacji. „Niektóre opowieści inwestora brzmią wręcz futurystycznie” - twierdzi jeden z rozmówców Niezalezna.pl. Wizja rzekomych ogromnych zysków rozpala jednak emocje. Także wśród polityków.
Burza się rozpętała dokładnie tydzień temu, gdy serwis wnp.pl podał informację o zatwierdzeniu przez Ministerstwo Klimatu dokumentacji geologicznej nowego złoża rud miedzi i srebra „Nowa Sól”. Padły działające na wyobraźnię dane: 848 milionów ton rudy miedzi i srebra, 11 milionów ton miedzi, 36 tysięcy ton srebra.
„Jest to pierwsze od ponad 40 lat całkowicie nowo odkryte złoże w Polsce” - stwierdzono w publikacji. Jest ono zlokalizowane w województwie lubuskim na terenie gmin Kolsko, Nowa Sól, Siedlisko, Sława, Bojadła.
Niemal natychmiast temat podchwyciły inne media, a na portalach internetowych zaroiło się od euforycznych tytułów. Wszystkich przebił tabloid „Fakt”: „Znaleźli prawdziwy skarb”. Bo trudno nawet policzyć złotówki, które można byłoby zarobić na miedzi ukrytej jeszcze pod ziemią. Poza tym inwestycja rzekomo stworzyłaby ponad 8 tysięcy nowych miejsc pracy.
„Będę kibicować inwestorowi”
- zapowiada portalowi Niezalezna.pl Izabela Bojko, wójt gminy Nowa Sól. Chociaż przyznaje, iż nie zna harmonogramu prac. Nie ma nawet umówionego spotkania z inwestorem, aby poznać szczegóły działań na terenie przez nią zarządzanym.
I w tym szkopuł. W rozmaitych deklaracjach o inwestycji często przewija się: „gdyby”, „być może”... Konkretów bardzo niewiele. Zaczęły się także pojawiać komentarze ekspertów z branży górniczej, którzy powątpiewają w rentowność przedsięwzięcia. Wręcz sugerują, że taka kopalnia nigdy nie powstanie..
„Tym boleśniejsze będzie rozczarowanie, bo nadzieje mieszkańców tamtych regionów są obecnie rozbudzane do granic możliwości”
- mówi nam jeden z nich.
Prof. Stanisław Speczik, reprezentujący inwestora, w ostrych słowach reaguje na takie głosy, ale przyznaje, że termin rozpoczęcia prac wydobywczych jest na razie niewiadomą.
W minionym tygodniu w publikacjach na temat złoża w okolicach Nowej Soli dominowało stwierdzenie o „odkryciu” bogatych pokładów miedzi i srebra. Tymczasem dla ludzi z branży górniczej i środowiska geologicznego temat znany jest od lat. Wręcz dziesięcioleci. Pierwsze informacje o tym, że złoża tych surowców są obecne w monoklinie przedsudeckiej pojawiły się już w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Poza tym miedź w tym regionie od dawna jest wydobywana.
Zresztą działa tam także KGHM, którego prezesem w latach 2001-2004 był prof. Stanisław Speczik, obecny dyrektor generalny Miedzi Copper Corp. Dlaczego więc nie podjęto wówczas działań mających doprowadzić do eksploatacji złoża koło Nowej Soli? W rozmowie z Niezalezna.pl prof. Speczik tłumaczy to różnicą ceny miedzi za jego kadencji w KGHM a obecnymi na rynku.
Inni nasi rozmówcy przede wszystkim jednak zwracają uwagę na głębokość, na jakiej położone są złoża koło Nowej Soli.
„Geolodzy twierdzą, że eksploatacja złoża, o którym było tak szumnie kilka dni temu, wydaje się niemożliwa m.in. przez głębokość zalegania złoża, mieszczącą się w przedziale od >1600 do >2000, która warunkuje temperatury pierwotne górotworu wynoszące ok. 75 st. C, a co za tym idzie temperatury skał w potencjalnych wyrobiskach, które mogą dochodzić do 70 st. C. I to, że nigdzie na świecie nie jest eksploatowane złoże tego typu, występujące w takich warunkach geologicznych, czyli przede wszystkim występujące na takich głębokościach”
- czytamy chociażby w informacji serwisu cleanerenergy.pl
Nie brakuje opinii, że właśnie z tego powodu inwestycja ograniczy się do teoretycznych rozważań, a rachunek ekonomiczny może zmusić inwestora do zmiany planów z wydobyciem.
Sceptyczny jest również Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź, czyli firmy będącej światowym liderem w tej branży.
„Ocenia się, że technologicznie to jest obecnie niemożliwe. Może za 40, 50 lat ale nie teraz” – tłumaczył w rozmowie z Polskim Radiem prezes Chludziński. – Gdyby była duża determinacja, to widzielibyśmy już od dwóch, trzech lat budowę tej kopalni – dodał.
Opowieści o ogromnej inwestycji, perspektywie tysięcy nowych miejsc pracy, zainwestowaniu setek milionów złotych w infrastrukturę, wywołało zrozumiałe poruszenie wśród mieszkańców Nowej Soli i okolicznych wiosek. Tym bardziej, że władze, zarówno miasta, jak i gminy, wyraźnie wspierają pomysł powstania kopalni.
Wprawdzie obecny prezydent Nowej Soli Jacek Milewski odesłał nas z pytaniami na temat inwestycji do wójt gminy Nowa Sól, ale jego poprzednik rządzący miastem kilka kadencji, czyli obecny senator Wadim Tyszkiewicz, już dwa lata temu pisał:
„(...) to inwestycja wręcz niewyobrażalnie ważna. Znaleźlibyśmy się w innej ekonomicznej galaktyce. Wartość inwestycji to ok. 15 miliardów zł. Zatrudnienie - kilka tysięcy osób bezpośrednio przy produkcji i kolejnych kilka tysięcy wokół. Podatki? Do kasy Państwa ok. miliard podatku rocznie i ok. 400 mln zł rocznie dla samorządów”.
W podobnym tonie mówi w rozmowie z Niezalezna.pl wójt Izabela Bojko.
„Ta decyzja (Ministerstwa Klimatu – dop. red.) była długo oczekiwana, ja się cieszę, lecz zdaję sprawę z trudności, które nas czekają”
- stwierdziła. Przypomina równocześnie, że już w 2014 r. mówiono o „powstaniu w perspektywie 10 lat na naszym terenie kopalni”. Dzisiaj wiadomo, że taki termin jest nierealny.
„Czekam na plan działań inwestora, chcę poznać szczegóły, bo jest wiele znaków zapytania”
- dodaje wójt Bojko. - „W perspektywie dwóch miesięcy powinniśmy wiedzieć już więcej”.
A co z terenem, na którym działać będzie potencjalna kopalnia? Izabela Bojko przyznaje, że większość gruntu należy do osób prywatnych, głównie rolników. Zasugerowała, że prawdopodobnie nie obejdzie się bez wywłaszczeń i wypłaty odszkodowań.
„Nie wiem, czy cel wyższy jakim jest budowa kopalni, nie będzie wyższy niż prawo własności” - zastanawia się wójt Bojko.
Skontaktowaliśmy się telefonicznie z profesorem Stanisławem Speczikiem. Stanowczo zareagował na głosy sceptyków wątpiących w realizację inwestycji, czyli wydobycie złóż. Nazwał ich „nieżyczliwymi niedowiarkami”.
„Nie słyszałem opinii poważnych specjalistów, to nie są osoby z branży - stwierdził. Z kolei o sobie mówi „nie będę nadmiernie skromny, zajmuję się tą problematyką od blisko 50-ciu lat, zacząłem u dr Jana Wyżykowskiego odkrywcy polskiej miedzi”.
„Minister zatwierdził dokumentację złoża Nowa Sól o określonej kategorii przy określonych zasobach. To oznacza, że minister zaakceptował złoża o takich, a nie innych parametrach jakościowych. Przed akceptacją uzyskał pozytywną opinię Komisji Zasobów Kopalin, organu Ministra w którym zasiadają najwybitniejsi specjaliści od geologii gospodarczej. I całe to gadanie, że nie można, że za głęboko, że temperatura, to w świetle światowych doświadczeń bzdury”
- podkreślił.
„Nasze złoże jest bogate” - zapewnia S. Speczik. Dodając, że na świecie jest ponad 30 kopalń, które eksploatują podobne złoża poniżej 2 tysiące metrów.
Profesora Speczika zapytaliśmy również o terminy realizacji inwestycji. Nie dostaliśmy jednoznacznej odpowiedzi.
„To zależy już nie od nas. Przede wszystkim od dalszych wierceń, współpracy z terenem, z ministerstwem, trzeba wszystko zaprojektować, zmienić plany zagospodarowania przestrzennego, uzyskać zgody środowiskowe. To jest olbrzymi zakres działań”
- wylicza.
„Podejrzewam, że mniej więcej za 4 lata będziemy mieli koncesję wydobywczą. Wtedy główne uderzenie... Jeżeli wszystko będzie dobrze szło po drodze, jeśli w terminie dostaniemy koncesję wydobywczą, to kopalnia zacznie funkcjonować 2027-2028 rok" - padła deklaracja.
Prof. Speczik w rozmowie z Niezalezna.pl bardzo często posługiwał się argumentem zatwierdzenia przez Ministerstwo Klimatu dokumentacji geologicznej dotyczącej złoża koło Nowej Soli. Z tym, że została ona zatwierdzona na poziomie kategorii zasobów C2. To bardzo ważna okoliczność.
Ekspert z Akademii Górniczo-Hutniczej, z który się skontaktowaliśmy, wprawdzie nie chciał rozmawiać o konkretnym złożu, bo nie znał jego dokumentacji, ale precyzyjnie wyjaśnił czym jest wspomniany poziom C2.
„Jeśli jest to kategoria C2, to taka kategoria nie upoważnia do jakichkolwiek oszacowań opłacalności. Ta kategoria upoważnia tylko, żeby udokumentować złoże w następnej kategorii C1, która upoważnia do wykonania projektu zagospodarowania złoża. Jak wynika z polskich przepisów - C2 to jest dokładność udokumentowania plus minus 40 procent, i zasobów i jakości. Przy takiej dokładności nie podstaw do tego, żeby projektować zagospodarowanie złoża”
- usłyszeliśmy.
Tłumacząc laikom: podczas dokładniejszego badania złoża miedzi i srebra koło Nowej Soli ostateczne szacunki zawartości rudy mogą diametralnie różnić się od tych wstępnych. W obie strony.
Analizując dotychczasowe publikacje na temat złoża w Nowej Soli i przyszłej kopalni, trudno się zorientować, kto będzie faktycznym inwestorem. Pojawiają się bowiem nazwy różnych spółek, a to wywołuje kolejne spekulacje. Zapytaliśmy więc wprost prof. Speczika.
„Jeszcze dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć, kto będzie finansował budowę kopalni, może być kilku inwestorów w ramach Grupy Lumina. Na pewno głównym inwestorem, który finansuje i będzie finansował dalej projekt jest Grupa Lumina, mam już zatwierdzony pokaźny budżet na ten rok. Natomiast operatorem będzie tak jak dotychczas Zielona Góra Copper z grupy Miedzicopper”
- tłumaczy prof. Speczik.
Pod koniec rozmowy z prof. Speczikiem pojawił się ciekawy wątek, który on sam poruszył.
„To złoże istnieje jako byt prawny. Tego już nikt nie wymaże z mapy” - podkreśla. - „Jeśli nie my, to ktoś inny, inna firma, zagospodaruje za jakiś czas to złoże” - dodał.
Czy to oznacza, że obecny inwestor nie wyklucza w przyszłości sprzedaży spółki posiadającej koncesję wydobywczą?
„Zawsze jesteśmy otwarci na współpracę, ale mam pełne podstawy by uważać, że z uwagi na wysoką zawartość srebra w złożu i nasze związki z Pan American Silver w dalszym ciągu inwestorem będzie Lumina Group”
- twierdzi prof. Speczik.
„Gdyby pojawiła się ciekawa propozycja współpracy na pewno nie sprzedamy złoża właścicielowi cmentarza. Jeżeli Lumina Group rozważałaby sprzedaż złoża, to tylko większym od nas, gigantom takim jak BHP, RTZ czy Angloamerican” - nikt inny nie udźwignie ciężaru takiej inwestycji” - odpowiedział prof. Speczik.
Wójt gminy Nowa Sól mówiła, że chciałaby poznać odpowiedzi na wiele pytań. Najwyraźniej jeszcze będzie musiała długo poczekać...