Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Ich poprzednia akcja „German Death Camps” zrobiła furorę. Teraz powracają z nowym projektem

Niemal równo rok temu ich objazdowy billboard z grafiką \"German Death Camps\" wyruszył w edukacyjne tournee po Europie. Teraz organizatorzy akcji powracają. \"Od niedzieli ciężko pracujemy, by tym razem jeszcze mocniej walczyć o dobre imię Polski i Polaków, którzy w czasie II wojny światowej ryzykowali i często poświęcili wszystko by ratować prześladowanych przez Niemców Żydów\" - czytamy na fan page'u German Death Camps

Facebook.com/@FundacjaTradycji

Rok temu Fundacja Tradycji Miast i Wsi w reakcji na niezastosowanie się niemieckiej telewizji ZDF do sądowego wyroku nakazującego przeproszenie Karola Tendery, byłego więźnia Auschwitz, za użycie sformułowania "polskie obozy zagłady", zorganizowała akcję, której idea była prosta.

- Żądamy prawdy historycznej,  jesteśmy przeciwnikami używania zwrotu „polskie obozy koncentracyjne”, który teraz nagminnie używany  jest w zachodnich mediach

- mówił wówczas Dawid Hallmann z Fundacji Tradycji Miast i Wsi.

Akcja #GermanDeathCamps ruszyła w połowie stycznia 2017 roku.

Fundacja zorganizowała mobilny podświetlany, mówiący o niemieckich obozach koncentracyjnych billboard, który wyruszył w swoiste tournee po Europie, m.in. przez Niemcy, Belgię i Wielką Brytanię. Akcja zrobiła furorę w mediach oraz na portalach społecznościowych. 

CZYTAJ WIĘCEJ: #GermanDeathCamps. Mobilny baner dla opornych wyruszył do Niemiec

Teraz, gdy potrzeba mówienia prawdy historycznej o obozach koncentracyjnych wydaje się być szczególnie istotna, organizatorzy akcji zapowiedzieli powrót - z całkiem nowym projektem.

"Wydarzenia ostatnich dni, równo rok po tournee #GermanDeathCamps sprawiły, że podjęliśmy decyzję, by rzucić wszystko i zabrać się do reaktywacji akcji. Od niedzieli ciężko pracujemy, by tym razem jeszcze mocniej walczyć o dobre imię Polski i Polaków, którzy w czasie II wojny światowej ryzykowali i często poświęcili wszystko, by ratować prześladowanych przez Niemców Żydów"

- czytamy na fanpage'u akcji "German Death Camps".

Tym razem organizatorzy chcą wyruszyć z mobilnym autobusem-muzeum, "interaktywną wystawą, która może stanąć na parkingu przed siedzibą redakcji, kampusem uniwersyteckim, a jak trzeba, to i blisko placu targowego i tłumaczyć, kształcić i przypominać prawdę historyczną".

Celem tournee autobusowej wystawy miałyby być Stany Zjednoczone - a konkretnie, amerykańskie ośrodki akademickie. Jak informują na Facebooku organizatorzy, interaktywna wystawa o historii Polski w czasie II wojny światowej zostanie połączona z promocją angielskiego tłumaczenia "Raportu" Witolda Pileckiego.

Wybór USA nie jest przypadkowy, ponieważ - jak informują organizatorzy - "amerykańskie media są w czołówce używających kłamliwych zwrotów".

- Sam Barack Obama w 2012 r. użył sformułowania „Polish death camp” podczas odbywającej się w Białym Domu uroczystości uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności. W 1998 roku w Santa Clara County w Kalifornii publicysta Edmund Lewandowski pokazał uczniom szkół średnich notatkę o aresztowaniu strażnika z obozu koncentracyjnego i zapytał, kim byli naziści. Usłyszał: "Polakami"

- czytamy na Facebooku.

Aby jednak ta idea doszła do skutku, potrzebne są odpowiednie środki. W tym celu zorganizowano już zbiórkę pieniędzy.

 

 



Źródło: Facebook, niezalezna.pl

#Niemcy #ZDF #Karol Tendera #niemieckie obozy koncentracyjne #polskie obozy #Dawid Hallmann #Akcja ##GermanDeathCamps #German Death Camps #Fundacja Tradycji Miast i Wsi

redakcja