Zalewajka należy do tych potraw, które powstały z konieczności, a przetrwały dzięki smakowi. To zupa bez ceregieli. Podstawą są gotowane ziemniaki „z wody”, a charakter nadaje zakwas żytni. W najprostszej wersji wystarczy garnek, kilka przypraw i chwila cierpliwości. Do zrobienia w mig, a pełny garnek nakarmi rodzinę na dwa dni, jak nie dłużej. Nic dziwnego, że przez dekady stanowiła pewny punkt w kuchni naszych babć. Dawała ciepło, energię, przy okazji nie rujnowała domowego budżetu.
Skwarki z boczku, albo podsmażona kiełbasa wzmacnia smak
Jej smak tworzy duet, który zna każdy, kto wychował się w Polsce. Koniecznie cebulka podsmażona na złoty kolor i czosnek dodany pod koniec, żeby nie zgorzkniał. Do tego majeranek roztarty w dłoniach, żeby puścił aromat oraz liść laurowy i ziele angielskie.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Zakwas, ten sam co do żurku, dolewa się stopniowo. Dlaczego? Chodzi o równowagę smaku. Z jednej strony delikatny, ale z drugiej wyraźny. W wielu domach wzmacnia się zupę skwarkami z boczku albo kilkoma plasterkami podsmażonej lekko kiełbasy. Tam, gdzie mięsa brakowało, dodawano suszone grzyby, a dymną nutę osiągano łyżeczką wędzonej papryki. Zasada była jedna: trzeba wykorzystać wszystko, co mamy pod ręką.
"Dochodzi" po odstawieniu z ognia
Choć zalewajka kojarzy się z mrocznymi czasami PRL-u, dziś wraca i to z przytupem. Głównie dlatego, że pasuje do nowej mody na kuchnię prostą i tradycyjną. Krótka lista składników to nie oszczędność na smaku, tylko świadomy wybór. Ziemniaki sycą i zaś zakwas żytni daje zupie wyjątkowy "kręgosłup" smakowy. Wielu twierdzi, że zalewajka najlepiej smakuje... odgrzana następnego dnia. I faktycznie, to jedna z tych potraw, które lubią "dojść" po zdjęciu z ognia.
Jeszcze jedna cecha zdecydowała o ponownym sukcesie zalewajki. To potrawa, która łatwo poddaje się zmianom. Można ją ugotować na bulionie warzywnym i podać z łyżką śmietany, można dodać odrobinę wędzonki, a można całkiem pominąć mięso, stawiając na grzyby i przyprawy. W każdym wariancie zostaje to, co najważniejsze: rozgrzewa, jest treściwa i nie potrzebuje kuchennych sztuczek.
Jak zrobić zalewajkę?
Oto sprawdzony przepis, na około 6 porcji. Składniki:
- 800 g ziemniaków, pokrojonych w kostkę
- 1 duża cebula, drobno posiekana
- 3–4 ząbki czosnku, przeciśnięte
- 2 liście laurowe, 4–5 ziaren ziela angielskiego
- 2 łyżeczki majeranku (roztarte w dłoniach)
- 1,7–2 l wody lub lekkiego bulionu
- 400–500 ml zakwasu żytniego (do smaku, dolewać stopniowo)
- • sól, pieprz
- • opcjonalnie: 150–200 g boczku lub kiełbasy na skwarki albo 1 łyżeczka papryki wędzonej
- • 1–2 łyżki oleju lub masła klarowanego
- • do podania: łyżka śmietany na porcję (opcjonalnie), posiekana natka
Przygotowanie:
- W dużym garnku zagotuj wodę lub bulion z liściem laurowym i zielem angielskim. Dodaj ziemniaki, posól lekko i gotuj do miękkości (ok. 15–18 minut).
- Na patelni zeszklij cebulę na tłuszczu; pod koniec dodaj czosnek i krótko podsmaż. Jeśli używasz boczku lub kiełbasy, wytop skwarki przed dodaniem cebuli.
- Zawartość patelni przełóż do garnka. Zmniejsz ogień i wlej zakwas partiami, mieszając i próbując po każdej porcji – tak łatwiej trafić w ulubioną kwasowość. Nie doprowadzaj do gwałtownego wrzenia.
- Dopraw majerankiem, pieprzem i ewentualnie solą. Jeśli wolisz gęstszą zupę, rozgnieć w garnku kilka łyżek ziemniaków i zamieszaj. Odstaw na 10 minut, by smaki się ułożyły.
- Podawaj gorącą, z natką, ewentualnie z kleksem śmietany. Następnego dnia będzie jeszcze lepsza.