W przeciągu ostatnich dni propozycja tzw. ustawy praworządnościowej, którą przedstawił Waldemar Żurek, minister sprawiedliwości, jest mocno krytykowana przez szerokie grona prawnicze i uznana za próbę realizacji postulatów najbardziej skrajnej i politycznie zaangażowanej grupy sędziów.
W piątek prezydent RP, Karol Nawrocki, odpowiadając na pytanie o propozycję ministra sprawiedliwości, którą ten nazywa "kompromisową", stwierdził, że, "to, co zrobił ostatnio pan minister Żurek nie napawa optymizmem".
Prezydent powtórzył swoją opinię również dziś, podczas uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich i asesorskich, że nie obowiązują „żadne regulacje podustawowe, rozporządzenia, dekrety ludzi, którym wydaje się, że będą regulować porządek prawny Polski pozaustawowo”. Zapowiedział, że nie będzie jego zgody na takie regulacje, podobnie jak na to, by „segregować sędziów na neosędziów i paleosędziów”.
Donald Tusk, podczas konferencji prasowej, zapytany o słowa prezydenta, skomentował je... jak zawsze - ofensywnie. Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście poniżej:
Hołownia na przekór Tuskowi?
O słowa prezydenta Nawrockiego został zapytany również marszałek Sejmu - Szymon Hołownia. Zaznaczył, że jest zwolennikiem tego, żeby z prezydentem „rozmawiać, a nie się od niego odwracać, obrażać, czy toczyć jakieś wojny”.
Jeżeli są ważne rzeczy, to powinniśmy czasem nawet na etapie robienia legislacji, tworzenia legislacji zapytać, co prezydent jest skłonny podpisać, o czym jest skłonny rozmawiać, a co jest dla niego granicą nie do przejścia
– dodał.
Jednocześnie zaznaczył, że są takie kwestie i ustawy, w przypadku których nic nie będzie w stanie wzruszyć stanowiska większości sejmowej, nawet wola prezydenta.
Ale jest mnóstwo ustaw i regulacji, w których musimy założyć, że nie będzie innego prezydenta przez najbliższe pięć lat i w związku z powyższym jeśli chcemy mieć zmianę w Polsce, to musimy się dogadywać. Ja uważam, że spór dotyczący statusu sędziów powinien jak najszybciej, w jakiejkolwiek formie - a nie da się zrobić innej, konfrontacyjna nic tu nie pomoże, że my się okopiemy i oni się okopią - powinien być wreszcie rozwiązany
– mówił dalej.
Ocenił również, że brak rozwiązania w tej kwestii, szkodzi i obywatelom, i tym, którzy zamierzają zostać sędziami. Podkreślił, iż brak jasności w przepisach może spowodować, że będą się oni obawiali, że w przyszłości zostaną zdegradowani.