Pracownica neo-TVP Kamila Biedrzycka oburzyła się po usłyszeniu w jej programie słowa "bodnarowiec". Określenie osób powiązanych ze środowiskiem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara wywołało u niej taką reakcję, ponieważ rzekomo "wiadomo, do czego nawiązuje". Goście w studio byli zdezorientowani. Tym bardziej, że prowadząca najwyraźniej nie ma problemu ze słowem "ziobryści".
4 września policja siłowo weszła do siedziby stowarzyszenia Marszu Niepodległości. Miał być to element operacji, której celem jest rzekomo ustalenie osoby, która 11 listopada 2018 roku na wydarzeniu w Warszawie rzucała karalne hasła.
To nie pierwsze tego typu działania. Również siłowo przejęte zostały siedziby mediów publicznych, czy akta postępowań dyscyplinarnych w budynku Krajowej Rady Sądownictwa. Opozycja osoby uczestniczące w takich akcjach nazywa "bodnarowcami" - nawiązując do nazwiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara.
W ten sposób wypowiedział się także na antenie siłowo przejętej Telewizji Polskiej polityk Prawa i Sprawiedliwości Paweł Szrot. Mówił właśnie o wejściu o środowej akcji służb.
- (...) w sytuacji kiedy wysyła się "bodnarowców" z wiertakami przeciwko Marszowi Niepodległości - mówił Szrot.
Nie dane było mu dokończyć, bo w głos weszła prowadząca program Kamila Biedrzycka. Zakazała używać tego określenia, bo... "wiadomo do czego nawiązuje". - To jest brzydkie, to jest po prostu brzydkie - powiedziała.
- A "ziobryści"? - zapytał poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. Nie bez powodu, bo właśnie w ten sposób obecnie rządzący nazywali osoby związane z poprzednią prokuraturą.
Wtedy doszło do niespodziewanego raczej tłumaczenia Biedrzyckiej. - A to pan nie wie, do czego nawiązuje słowo "bodnarowiec", czy pan udaje, że pan nie wie? Panie pośle, no naprawdę. Zbyt cenię pana inteligencję, żeby kontynuować ten temat - wypaliła.
Nie wolno!! pic.twitter.com/1PnbbpYka9
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) September 8, 2024
Kuriozalną sytuację w studio neo-TVP skomentował były szef MEiN prof. Przemysław Czarnek. - Czyżby ta Pani o olśniewająco białych włosach skojarzyła sobie bodnarowców z kim innym? A dlaczego miła Pani sobie to skojarzyła? Może Pani jakoś to uzasadnić? - napisał na platformie x.com.
"Bo dla mnie Ziobro i ziobryści, to nic obraźliwego, tak jak Bodnar i bodnarowcy. Poza oczywiście zasadniczą różnicą, że ci pierwsi prawa przestrzegali - niektórzy dziś twierdzą, że aż nadto, a ci drudzy prawo rozwalają zardzewiałą łopatą. No śmiało, skąd zatem to niemiłe skojarzenie, że biała Pani nie chce o nim wręcz mówić?"
Czyżby ta Pani o olśniewająco białych włosach skojarzyła sobie bodnarowców z kim innym? A dlaczego miła Pani sobie to skojarzyła? Może Pani jakoś to uzasadnić?
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) September 8, 2024
Bo dla mnie Ziobro i ziobryści, to nic obraźliwego, tak jak Bodnar i bodnarowcy. Poza oczywiście zasadniczą rożnicą, że… https://t.co/ymdBIDzKc4
Komentarzy pod opublikowanym wideo przybywa. Większość odnoszących się do niego użytkowników x.com wskazuje, na stosowanie podwójnych standardów i powolne zanikanie wolności słowa.
PiSowcy można ale Bodnarowcy już nie wolno bo się urazi pani @KBiedrzycka 🫠
— Mefistofeles 🫠 (@mefistofelleess) September 8, 2024
Widzę że dalej czysta woda
— Adam (@adambubinski) September 8, 2024
komuna BIS! a to dopiero początek
— K.O.-Szparagi_U_Niemca-2050 #NieBaćTuska (@KO_2050__RFN) September 8, 2024
i tak powolutku, powolutku zanika wolność słowa.
— Artur (@AntyPolitycznie) September 8, 2024