Jak podaje nadleśniczy Nadleśnictwa Lądek Zdrój Łukasz Pogoński: „kontakt z mieszkańcami jest utrudniony, nie ma tam prądu , Internetu i GSM. Jeśli komuś cudem uda się podładować tel wysyła SMS-y. Na chwile obecną do Stronia nie da się dojechać. Tylko helikoptery. Trudno więc mówić o dostarczeniu pomocy". Jak dodaje, należy poczekać aż woda opadnie.
Na południu Polski sytuacja nadal jest dramatyczna. Nie do wszystkich zalanych miejscowości da się dotrzeć.
Na profilu Lasów Państwowych na platformie X zamieszczono wpis dotyczący Lądka Zdrój i okolic.
Jak podaje nadleśniczy Nadleśnictwa Lądek Zdrój Łukasz Pogoński: „kontakt z mieszkańcami jest utrudniony, nie ma tam prądu , Internetu i GSM. Jeśli komuś cudem uda się podładować tel wysyła SMS-y. Na chwile obecną do Stronia nie da się dojechać. Tylko helikoptery. Trudno więc mówić o dostarczeniu pomocy. W chwili obecnej nawet blackhowki mają utrudnione zadanie z uwagi na nieustające opady deszczu. Z wszystkim trzeba poczekać aż woda trochę opadnie”
Sytuacja w Nadleśnictwie Lądek Zdrój jest dramatyczna.
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) September 15, 2024
Jak podaje nadleśniczy Nadleśnictwa Lądek Zdrój Łukasz Pogoński: „kontakt z mieszkańcami jest utrudniony, nie ma tam prądu , Internetu i GSM. Jeśli komuś cudem uda się podładować tel wysyła SMS-y. Na chwile obecną do Stronia… pic.twitter.com/B7IxKYM66V