Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Chaos na sesji w stolicy. Nagły ruch Trzaskowskiego, blokowanie mieszkańców i rezygnacja wiceprezydenta

Burzliwie przebiegła XXVVI sesja Rady Miasta Warszawy, podczas której radni zajęli się tematem nocnej prohibicji. Zaskoczył nie tylko prezydent, który w ostatniej chwili wycofał swój projekt, ale i jego zastępca, który po decyzji Rafała Trzaskowskiego zrezygnował ze stanowiska. Po raz kolejny miejsca dla mieszkańców zajęli działacze Platformy Obywatelskiej.

W czwartek warszawscy radni zajmowali się dwiema uchwałami wprowadzającymi w mieście prohibicję. Jedna z propozycji pochodziła od prezydenta Rafała Trzaskowskiego, zakładała wprowadzenie zakazu w godzinach 23:00 - 6:00 oraz trzymiesięczną karencję. Drugi projekt był autorstwa Lewicy i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze - w nim proponowano zakaz od 22:00 do 6:00 a okres karencji wynosić miał 14 dni. 

Reklama

Niespodziewany ruch Trzaskowskiego

Projekt stowarzyszenia i Lewicy nie zyskał poparcia a wcześniej... prezydent niespodziewanie poinformował że wycofuje swój projekt. - Ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie  - wykonujemy pierwszy krok. Ograniczenia obowiązywałyby w pierwszej kolejności na terenie dwóch kluczowych dzielnic: Śródmieścia i Pragi-Północ - napisał na platformie X.

"Szanuję zdanie warszawianek i warszawiaków, którzy wyrazili je podczas konsultacji społecznych i robimy krok w tę stronę w ramach pilotażu, podobnie jak to miało miejsce w wielu miastach. To rozwiązanie będzie miało poparcie większości Rady"

– stwierdził.

Wspomniany przez Trzaskowskiego projekt, który dotyczy jedynie dwóch dzielnic, zaproponował klub Koalicji Obywatelskiej. Prezydent miał rację, mówiąc, że zyska on poparcie większości Rady. W końcu KO ma w niej 37 na 60 radnych.

Znaczenie słowa "obywatelska"

Na propozycję KO negatywnie zareagowali radni PiS oraz Lewicy i MjN. Skrytykował je również obecny na sesji współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg. - Trochę nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem, to znaczy zdjęcie uchwały i wprowadzenie stanowiska, a następnie informacja, że w związku z tym, że to jest stanowisko to państwo nie dopuścicie do głosu radnych dzielnicowych, którzy chcą powiedzieć o problemie z bezpieczeństwem w swoich dzielnicach. Uważam pani przewodnicząca, że to jest niepoważne – powiedział. 

"Nie słuchacie państwo nie tylko głosu mieszkańców, którzy w jasny sposób powiedzieli, że chcą zmiany zasad, ale nie dopuszczacie też państwo samorządowców z dzielnic"

– powiedział i dodał zwrócił się do przewodniczącego klubu KO Jarosława Szostakowskiego o to, by jeszcze raz sprawdził w słowniku, co oznacza słowo "obywatelska".

Rezygnacja wiceprezydenta

Po wycofaniu przez Trzaskowskiego prezydenckiego projektu uchwały doszło do kolejnego zaskoczenia. Wiceprezydent Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. W rozmowie z PAP nie ukrywał, że powodem decyzji był ruch jego przełożonego.

"Popierałem stanowisko prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Z żalem przyjąłem, że dzisiaj to stanowisko zostało wycofane i zastąpione absolutnie fasadowym dokumentem. Dla mnie jest to trudne, ponieważ odpowiadam za sprawy społeczne"

– powiedział.

I dodał, że poinformował prezydenta, iż nie może "być dalej twarzą polityki społecznej w mieście". O swojej decyzji Wiśnicki napisał również na portalu X. Wskazał m.in., że jego trwanie w obecnym układzie "osłabia tylko istotność spraw, w których chodzi przecież o ludzkie życie".

Mieszkańcy znów wykluczeni

Całemu posiedzeniu Rady towarzyszyła atmosfera skandalu. Zgodnie z niechlubną już (chyba) tradycją miejsca dla mieszkańców zajęli pracownicy administracji i działacze Platformy Obywatelskiej

Ostatecznie projekt KO, który zakłada wprowadzenie nocnej prohibicji w Śródmieściu i na Pradze-Północ został przyjęty 36 głosami "za". Obecni na sali mieszkańcy ocenili decyzję krytycznie, skandując "Hańba!".

Źródło: niezalezna.pl
Reklama