Likwidator Polskiej Agencji Prasowej potwierdził, że nastąpił atak hakerski na PAP. Jak to możliwe, że państwowa agencja mogła paść ofiarą hakerów? "Pracujemy nad wzmocnieniem zabezpieczeń" - czytamy w komunikacie.
Przypomnijmy, że Polska Agencja Prasowa została postawiona w stan likwidacji po tym, jak władzę w Polsce przejął Donald Tusk, a PAP przejęli ludzie "grupy Wejście". Likwidacja stanowi ostatni etap funkcjonowania spółki w obrocie, a jej celem jest zakończenie interesów spółki. Jako likwidatora wskazano Marka Błońskiego. I to on, razem z Wojciechem Tumidalskim, wydał oświadczenie w sprawie fałszywej depeszy.
Polska Agencja Prasowa doświadczyła dziś (piątek, 31 maja 2024 r.) cyberataku, w efekcie którego w Codziennym Serwisie Informacyjnym PAP dwukrotnie ukazała się nieprawdziwa depesza o rzekomej mobilizacji w Polsce. PAP nie był źródłem tej informacji. Depesza nie powstała w Agencji, nie została napisana ani nadana przez pracowników PAP; została natychmiast anulowana i wycofana z serwisu
Likwidator i "redaktor naczelny" poinformowali, że w ramach podjętych niezwłocznie czynności wyjaśniających zidentyfikowano i zablokowano ścieżkę, wykorzystaną do wprowadzenia nieprawdziwej depeszy do serwisu PAP. "Wszelkie informacje techniczne, niezbędne do wyjaśnienia charakteru tego groźnego incydentu, są przekazywane właściwym służbom. Pracujemy nad dalszym wzmocnieniem zabezpieczeń, chroniących nasze systemy i serwisy. Deklarujemy ścisłą współpracę z organami wyjaśniającymi przebieg zdarzenia" - zaznaczyli.
Podziękowali też wszystkim odbiorcom serwisów PAP za postawę, umożliwiającą bardzo szybkie przecięcie dezinformacji, będącej oczywistym celem tego ataku. "Stanowczo przeciwstawiamy się sugestiom, przypisującym nadanie nieprawdziwych treści pracownikom Agencji" - zaznaczyli.