Polska Agencja Prasowa została zaatakowana przez hakerów. Fałszywy komunikat o rzekomej mobilizacji wojskowej wzbudził wiele komentarzy polityków opozycji. "To bardzo poważny incydent wymagający gruntownego wyjaśnienia. Wrodzy hakerzy - np. rosyjscy - nie mogą rządowi ogłaszać mobilizacji. To niedopuszczalne" - pisze Tobiasz Bocheński.
W piątek, po godz. 14, w serwisie PAP ukazały się dwie depesze pod tytułem "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja". Polska Agencja Prasowa podkreśliła, że nie jest źródłem tej informacji. Depesza nie powstała w agencji, nie została napisana ani nadana przez dziennikarzy PAP. Depesze zostały anulowane. Prowadzone jest postępowanie w tej sprawie.
- Mamy do czynienia z cyberatakiem na PAP. Wysłano fałszywy komunikat o częściowej mobilizacji i wysłaniu wojsk na Ukrainę. To bardzo poważny incydent wymagający gruntownego wyjaśnienia. Wrodzy hakerzy - np. rosyjscy - nie mogą rządowi ogłaszać mobilizacji. To niedopuszczalne - napisał Tobiasz Bocheński.
Mamy do czynienia z cyberatakiem na PAP. Wysłano fałszywy komunikat o częściowej mobilizacji i wysłaniu wojsk na Ukrainę.
— Tobiasz Bocheński (@TABochenski) May 31, 2024
To bardzo poważny incydent wymagający gruntownego wyjaśnienia. Wrodzy hakerzy - np. rosyjscy - nie mogą rządowi ogłaszać mobilizacji. To niedopuszczalne.
- Informacje dotyczące ewentualnej mobilizacji jakie znalazły się w sieci PAP są nieprawdziwe najprawdopodobniej celowe. W Rzeczypospolitej mobilizacje zarządza Prezydent, w trybie wskazanym w art. 136 Konstytucji. Nawet w tej kwestii są błędne. Jestem w kontakcie z Rządem w tej sprawie - dodał szef BBN Jacek Siewiera.
Informacje dotyczące ewentualnej mobilizacji jakie znalazły się w sieci PAP są nieprawdziwe najprawdopodobniej celowe. W Rzeczypospolitej mobilizacje zarządza Prezydent, w trybie wskazanym w art. 136 Konstytucji. Nawet w tej kwestii są błędne. Jestem w kontakcie z Rządem w tej…
— Jacek Siewiera (@JacekSiewiera) May 31, 2024
Poseł PiS Radosław Fogiel skrytykował słowa wicepremiera Gawkowskiego, który napisał o tym, że w sprawę ataku hakerskiego został włączony Donald Tusk.
I co, będzie się z ponurą miną w kryzysowej kurteczce przyglądał serwerom PAP? Oczekujemy od rządzących konkretnych działań i jasnych informacji na temat tego ataku i stanu bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej.
I co, będzie się z ponurą miną w kryzysowej kurteczce przyglądał serwerom PAP?
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) May 31, 2024
Oczekujemy od rządzących konkretnych działań i jasnych informacji na temat tego ataku i stanu bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej. https://t.co/vaN1l1El8h
Po fałszywej depeszy PAP zawrzało w internecie. Użytkownicy mediów społecznościowych przypominają, że PAP został przejęty siłowo przez grupę "Wejście" po tym, jak Donald Tusk przejął władzę w Polsce.
Kolejne pożary, zhakowany serwis PAP, kolejne przedarcia się przez płot graniczny i premier troll oraz jego usłużne media straszące w tym czasie Macierewiczem jako ruskim szpiegiem. Jest kamieni kupa i to szybciej niż ktoś by się spodziewał
— Wiktor Świetlik (@WiktorSwietlik) May 31, 2024
Ostatnio PAP zaatakowała grupa Wejście.
— Tomasz Lipiński (@TDLipinski) May 31, 2024
Tak tylko przypominam.
Widzę, że po siłowym opanowaniu PAP przez ekipę Tuska standardy profesjonalizmu w tej instytucji spadły analogicznie do innych państwowych spółek pod zarządem tej ekipy. https://t.co/LG94soWgVF
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) May 31, 2024