"Chciałbym wyraźnie podkreślić, że łączenie mnie z działalnością osób podejrzanych o popełnienie przestępstw karno-skarbowych, a zatrudnionych wcześniej w resorcie finansów, jest manipulacją i nadużyciem" - napisał prezes NIK Marian Banaś w oświadczeniu.
Odnosząc się do publikacji dziennika "Rzeczpospolita" pt. "Przestępczy skandal w resorcie finansów", prezes NIK oświadczył, że w pełni zgadza się "z treścią oświadczenia Ministerstwa Finansów z dnia 25 października 2019 r., dotyczącego poruszonych w tym artykule kwestii".
"Niezależnie od tego chciałbym wyraźnie podkreślić, że łączenie mnie z działalnością osób podejrzanych o popełnienie przestępstw karno-skarbowych, a zatrudnionych wcześniej w resorcie finansów, jest manipulacją i nadużyciem"
- napisał Banaś.
Zaznaczył, że utworzenie Krajowej Administracji Skarbowej z dniem 1 marca 2017 r. oraz działającego w jej strukturach Biura Inspekcji Wewnętrznej jako jednostki nieznanej przed reformą służb skarbowych i celnych, "umożliwiło szybkie i bezkompromisowe działanie przeciwko każdej osobie, która będąc pracownikiem administracji skarbowej mogłaby dopuścić się jakiegokolwiek naruszenia powszechnie obowiązujących przepisów prawa".
Rozwiązanie to, jak ocenił Banaś, "sprawdziło się także w okolicznościach opisanych przez dziennik +Rzeczpospolita+, gdyż w chwili, w której dotarły do mnie jako Szefa Krajowej Administracji Skarbowej informacje o potencjalnych nieprawidłowościach dotyczących osób pracujących w strukturach Ministerstwa Finansów, natychmiast podjąłem decyzję o ich odwołaniu z zajmowanych stanowisk i rozwiązaniu z nimi stosunków pracy".
Dodał, że nastąpiło to na kilka miesięcy przed opisywanymi w artykule zatrzymaniami.
"Wszystko to oznacza, że przyjęte rozwiązania sprawdziły się w praktyce. Dziwi więc przypisywanie ich twórcom winy za powstanie wychwytywanych i eliminowanych nieprawidłowości" - podkreślił Banaś.